Beate Klarsfeld, zaangażowana w ściganie hitlerowskich zbrodniarzy i dokumentowanie Holokaustu, jest kandydatką partii Lewica na prezydenta RFN. 73-letnia polityk zmierzy się w wyborach prezydenckich z byłym szefem niemieckiego urzędu do spraw akt NRD-owskiej bezpieki Stasi, Joachimem Gauckiem, popieranym przez pozostałe główne partie polityczne.
Szef Lewicy Klaus Ernst poinformował w poniedziałek o tym, że ugrupowanie "jednogłośnie" poparło kandydaturę Klarsfeld na prezydenta. Tym samym jedna z najbardziej zaangażowanych w ściganie zbrodniarzy nazistowskich działaczek spróbuje odebrać zwycięstwo faworyzowanemu Gauckowi, którego wspierają rządzący chadecy i liberałowie oraz socjaldemokraci i Zieloni.
Niestrudzona śledcza
Klarsfeld stała się sławna, gdy w 1968 r. na zjeździe partii CDU wymierzyła policzek ówczesnemu kanclerzowi RFN Kurtowi Georgowi Kiesingerowi, nazywając go nazistą. Razem z mężem Sergem Klarsfeldem dzięki wielkiemu zaangażowaniu w ściganie sprawców Holokaustu, doprowadzili oni do zidentyfikowania i ekstradycji byłego szefa Gestapo w Lyonie Klausa Barbiego, zwanego "rzeźnikiem z Lyonu".
Niektórzy politycy Lewicy wyrażają się jednak sceptycznie o kandydaturze Klarsfeld na prezydenta RFN, właśnie ze względu na jej solidarność z Izraelem.
Desant z Paryża?
Mieszkająca w Paryżu kandydatka na prezydenta RFN z zadowoleniem przyjęła poniedziałkową decyzję władz Lewicy. - Lewica szanuje to, że od lat staram się budować mosty między narodami niemieckim a żydowskim - powiedziała Klarsfeld agencji dpa.
Lewica nie została włączona przez kanclerz Angelę Merkel w poszukiwania ponadpartyjnego kandydata na prezydenta i zdecydowanie odrzuciła kandydaturę Joachima Gaucka na prezydenta Niemiec. Oficjalnie liderzy ugrupowania zarzucają politykowi, że głoszone przez niego poglądy są sprzeczne z ideą sprawiedliwości społecznej, bo popiera kapitalizm sterowany przez rynki finansowe, wojnę w Afganistanie i skrytykował niedawno protesty ruchu Occupy. - Gauck będzie prezydentem zimnego serca - powiedziała szefowa Lewicy Gesine Loetzsch.
Walka w Bundestagu
Działacze Lewicy, do której należy wielu postkomunistów z dawnej NRD, przyznaje jednak, że głównym argumentem przeciwko Gauckowi jest dla nich jego przeszłość. Na czele urzędu ds. akt Stasi, zwanego wcześniej Urzędem Gaucka kandydat w wyborach prezydenckich angażował się w lustrację i rozliczenia z komunistyczną przeszłością.
Niemieckie Zgromadzenie Federalne wyłoni nowego prezydenta prawdopodobnie 18 marca. Przedterminowe wybory są konieczne, bo 17 lutego do dymisji podał się dotychczasowy prezydent Christian Wulff. Dzień wcześniej hanowerska prokuratura wystąpiła o uchylenie jego immunitetu w związku z podejrzeniem o przyjmowanie i udzielanie korzyści majątkowych w czasie, gdy był on premierem landu Dolna Saksonia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: klarsfeldfoundation.org