Minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Szimaszius zapowiedział w czwartek, że wkrótce wznowi w kraju dyskusję na temat pisowni nielitewskich, w tym polskich, nazwisk na Litwie. - Wiele Litwinek, które wychodzą za mąż za obcokrajowców, jest zmuszonych wybierać między miłością do Litwy a miłością do męża - powiedział Szimaszius.
Pisownia nazwisk na Litwie nie jest tylko problemem polskiej mniejszości narodowej, "jak to próbują przedstawiać polscy i litewscy nacjonaliści" - powiedział minister. Podczas czwartkowej dyskusji międzyresortowej na temat pisowni nazwisk zaznaczył, że problem ten dotyczy przede wszystkim tych obywateli Litwy, którzy zawierają związki małżeńskie z obcokrajowcami.
Szimaszius przypominał, że zgodnie z litewskim ustawodawstwem nazwiska obywateli Litwy w dokumentach są zapisywane zgodnie z pisownią litewską. Dlatego też wiele kobiet rezygnuje z obywatelstwa litewskiego, by mieć nazwisko męża w formie oryginalnej, a nie zlituanizowanej.
Projekt ustawy odrzucony
O problemie pisowni nazwisk na Litwie dotychczas najgłośniej mówili Polacy, obywatele Litwy. Od lat domagają się zapisu swego nazwiska w dokumentach zgodnie z polską ortografią.
Parlament Litwy w kwietniu 2010 roku odrzucił rządowy projekt ustawy o pisowni nazwisk, który m.in. zezwalał na zapis w dokumentach nazwisk nielitewskich, w tym polskich, w formie oryginalnej. Przyjął za to w pierwszym czytaniu alternatywny projekt ustawy, który przewiduje oryginalny zapis nazwiska jedynie jako uzupełniający na dalszych stronach paszportu (dokumentu tożsamości).
Alternatywnego projektu nie popierają litewscy Polacy i litewski rząd, który uważa, że nie rozwiązuje on problemu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24