Tymczasowy premier Libii Abd Allah as-Sani przesłał w niedzielę do parlamentu pismo ze swą dymisją, podając jako powód kierowane wobec niego i jego rodziny groźby, uniemożliwiające mu dalsze sprawowanie funkcji.
Sani napisał m.in., że jego rodzina stała się ofiarą "tchórzliwego ataku". Jego list zamieszczono na stronie internetowej libijskiego rządu.
We wtorek parlament zaapelował do Saniego o sformowanie nowego rządu w ciągu tygodnia. Wcześniej deputowani nie zgodzili się na zwiększenie uprawnień i przedłużenie mandatu przejściowego gabinetu.
Dwutygodniowy rząd
Sani pełnił obowiązki premiera od 11 marca. Jego mandat musiał być odnawiany co dwa tygodnie. Wcześniej był szefem resortu obrony narodowej w rządzie Alego Zidana.
Rząd libijski jest słaby i ma trudności z utrzymaniem stabilności państwa, której zagrażają rebelianci ze wschodniej Libii, domagający się autonomii i większego udziału w dochodach z eksportowanej stamtąd ropy. Jest też skonfliktowany z parlamentem, który nie chce przyznać mu szerszych kompetencji. W odpowiedzi na presję społeczną parlament zgodził się rozpisać wybory, ale dotychczas nie ustalił ich terminu. Wielu Libijczyków uważa, że spory między politykami są przyczyną niestabilnej sytuacji utrzymującej się w kraju od rewolty, która w 2011 r. zakończyła rządy Muammara Kadafiego.
Autor: dln\mtom / Źródło: PAP