Libia oficjalnie zaprotestowała przeciwko ułaskawieniu przez prezydenta Bułgarii Georgi Pyrwanowa pięciu bułgarskich pielęgniarek i palestyńskiego lekarza. Cała szóstka spędziła wcześniej 8 lat w libijskim więzieniu.
Wcześniej protestowały w tej sprawie rodziny zakażonych libijskich dzieci. Zażądały, by władze w Trypolisie zwróciły się do Interpolu o wydanie nakazu aresztowania pielęgniarek i Palestyńczyka, a także by Libia zerwała stosunki dyplomatyczne z Bułgarią. - Ułaskawienie lekarza i pielęgniarek "potwierdza oświadczenia Osamy bin Ladena, w których mówił, że Zachód lekceważy muzułmańską krew" - napisały w oświadczeniu.
Sofia określiła żądania jako "absurdalne". Cała szóstka została ułaskawiona w poniedziałek, jak tylko bezpiecznie wylądowali w Sofii. Palestyński lekarz otrzymał nawet w tym celu bułgarskie obywatelstwo.
Pierwszy sekretarz bułgarskiej ambasady w Trypolisie został w tej sprawie wezwany w środę wieczorem do libijskiego MSZ. Bułgarki i Palestyńczyk dostali w Libii wyrok śmierci, po międzynarodowej mediacji (m.in Pierwszej Damy Francji Cecilii Sarkozy) zamieniony na dożywotnie więzienie. Karę mieli odbywać w Bułgarii.
Pielęgniarki aresztowano w mieście Bengazi na wschodzie Libii w lutym 1999 r. po wybuchu epidemii AIDS w miejscowym szpitalu dziecięcym. Według początkowych danych zarażonych zostało ok. 380 dzieci, później strona libijska podniosła ich liczbę do 438, dodając, że 56 już zmarło.
Bułgarki i Palestyńczyk spędzili w libijskim więzieniu w sumie 8 lat. Jak mówili, zeznania i przyznanie się do winy wymuszono na nich torturami.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum