"Nie wierzyłem, że wyszliśmy z tego żywi". Mały George urodził się podczas wybuchu w Bejrucie

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

"Dziękuję za sprowadzenie mnie bezpiecznie na ten świat" - tak, w imieniu syna, napisał w mediach społecznościowych tata George'a. Gdy chłopiec się rodził w jednym z bejruckich szpitali, w stołecznym porcie doszło do potężnego wybuchu. Na nagraniu widać, jak fala uderzeniowa wdziera się przez szpitalne okna tuż przy łóżku rodzącej kobiety. Choć sytuacja wyglądała bardzo groźnie, wszystko skończyło się dobrze.

W wyniku wtorkowej eksplozji w porcie w Bejrucie zginęło co najmniej 145 osób, a około 5 tysięcy zostało rannych. Znaczna część miasta została zniszczona. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze oddalonym od Bejrutu o ponad 200 km. Według libańskich władz straty mogą sięgać 10-15 miliardów dolarów. 

"Nie wierzyłem, że wyszliśmy z tego żywi"

Gdy doszło do wybuchu w Bejrucie, Emmanuelle Khnaisser w stołecznym szpitalu rodziła syna. Jej mąż Edmound nagrywał tę ważną dla rodziny chwilę. Na filmie widać, jak wywołany eksplozją podmuch wybija szpitalne okna. Tuż obok łóżka kobiety pękają szyby, przewraca się sprzęt.

- Mój syn George urodził się podczas katastrofalnego wybuchu. Nie wierzyłem, że wyszliśmy z tego żywi - przekazał Edmound. Zapewnił, że mimo niepokojących okoliczności porodu, mama i dziecko są zdrowe i bezpieczne. W mediach społecznościowych pochwalił wysiłki lekarzy i pielęgniarek. Napisał w imieniu George'a: "Dziękuję za sprowadzenie mnie bezpiecznie na ten świat. Mam nadzieję, że będę mógł się kiedyś odwdzięczyć".

Saletra amonowa przyczyną wybuchu

Jako przyczynę tragedii rząd Libanu podaje wybuch składowanych w porcie 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze. Do eksplozji miało dojść podczas spawania otworu w magazynie, co miało zapobiec kradzieży.

Prezydent Libanu Michel Aoun napisał na Twitterze, że "jest nie do przyjęcia", aby 2750 ton saletry amonowej było przechowywanych w portowym magazynie przez 6 lat bez żadnych środków zabezpieczających. Aoun zapowiedział, że osoby odpowiedzialne za tragedię "poniosą najsurowszą karę".

W związku z sytuacją libański rząd ogłosił stan wyjątkowy dla miasta Bejrut, który ma obowiązywać przez dwa tygodnie.

CZYTAJ: Co najmniej 145 osób nie żyje, tysiące rannych. Co wiemy o eksplozji w Bejrucie?

Autorka/Autor:kb//rzw

Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: