Na południu Libanu doszło we wtorek do potężnej eksplozji. Media poinformowały, że nad wioską Ain Kana około 50 kilometrów na południe od Bejrutu pojawił się czarny dym. Zdaniem telewizji Al-Dżadid wybuchł tam skład broni należący do Hezbollahu.
Wstępne doniesienia z miejsca eksplozji mówią, że w jej wyniku ucierpiało kilka osób. Według telewizji Al-Dżadid, która powołuje się na źródło w służbach bezpieczeństwa, budynek, gdzie doszło do wybuchu, był składem broni szyickiego ruchu Hezbollah, a powodem eksplozji był "błąd techniczny".
Tuż po tym wydarzeniu członkowie organizacji otoczyli miejsce zdarzenia kordonem bezpieczeństwa.
Według świadków wstrząs po wybuchu był odczuwalny w całej okolicy.
Do zdarzenia doszło w Ain Kana, około 50 kilometrów na południe od Bejrutu. Południowy Liban uważany jest za bastion wspieranej przez Iran organizacji.
Źródło: PAP