Sześcioro turystów nie żyje. Policja zatrzymała pracowników hostelu

Źródło:
BBC, TVN24
Wientian, stolica Laosu
Wientian, stolica LaosuReuters Archive
wideo 2/2
Wientian, stolica LaosuReuters Archive

Policja zatrzymała kierownika i pracowników hostelu Nana Backpackers w Laosie. To tam zatrzymali się turyści, którzy zmarli po tym, jak najprawdopodobniej zatruli się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących do Laosu przed spożywaniem lokalnego alkoholu.

We wtorek lokalne media poinformowały, że policja w Laosie zatrzymała kierownika i siedmiu innych pracowników hostelu turystycznego Nana Backpackers w popularnym turystycznym mieście Vang Vieng. Ma to związek ze śmiercią sześciorga turystów, którzy najprawdopodobniej zatruli się metanolem. W listopadzie zmarły dwie młode Dunki, Amerykanin, Brytyjka i dwie Australijki. Jak podaje BBC, wszyscy pili zanieczyszczony alkohol, a niektórzy z nich zatrzymali się w hostelu Nana Backpackers. Brytyjski portal podaje, że nie wiadomo, jak wiele innych osób jeszcze zachorowało. Jednak rządy wielu krajów, w tym Nowej Zelandii, Australii i Wielkiej Brytanii, ostrzegają swoich obywateli przed piciem napojów alkoholowych w Laosie.

"Podróżującym zaleca się ostrożność w spożywaniu napojów alkoholowych, zwłaszcza koktajli i drinków przyrządzanych na bazie mocnych alkoholi, które mogły zostać zanieczyszczone szkodliwymi substancjami" - przestrzegają nowozelandzkie władze. Ambasada Stanów Zjednoczonych zaleca obywatelom USA "kupowanie napojów alkoholowych i drinków w licencjonowanych sklepach monopolowych, barach i hotelach" oraz unikanie domowych napojów alkoholowych. "Sprawdzajcie butelki z alkoholem pod kątem oznak manipulacji lub podrabiania, jak źle wydrukowane etykiety czy błędy na nich" - napisano w komunikacie.

Zaprzeczają, by serwowali alkohol z nielegalnych źródeł

Właściciele hostelu Nana Backpackers, który jest obecnie zamknięty, zaprzeczyli, by serwowali alkohol pochodzący z nielegalnych źródeł. Jednak w rozmowie z BBC turyści w miejscowości Vang Vieng przyznają, że unikają niegdyś popularnych darmowych drinków i alkoholu oferowanego turystom, bo obawiają się o swoje zdrowie. Rodzina zmarłej Australijki wystosowała oświadczenie dla mediów, w którym wyraziła nadzieję na jak najszybsze ustalenie przyczyn jej śmierci, tak by żadna inna rodzina "nie była zmuszona znosić cierpienia", przez które przechodzą bliscy 19-latki. "Mamy nadzieję, że władze dotrą do sedna tego, co się stało, tak szybko, jak to możliwe" - stwierdzili krewni zmarłej. ZOBACZ TEŻ: Groźna bakteria w koktajlu mlecznym. Nie żyją trzy osoby

Zatrucia metanolem powszechnym problemem w Azji

Jak wskazuje portal, zatrucie metanolem jest powszechnym problemem w Azji i dotyka głównie biedniejsze społeczności oraz miejsca, w których przepisy dotyczące żywności nie są stanowczo egzekwowane. Metanol, czyli alkohol metylowy, jest silną trucizną. Jego wypicie grozi śmiercią lub poważnym kalectwem. Niebezpieczną substancję łatwo pomylić z alkoholem etylowym. Stąd zalecenia, by nie spożywać alkoholu z nieznanych źródeł.

Do jednego z największych w ostatnich latach zatruć metanolem w naszym regionie doszło w 2012 roku - w wyniku jego spożycia zmarło kilkadziesiąt osób w Czechach i dwie w Polsce. ZOBACZ TEŻ: Zjadła pesto, doznała paraliżu. Produkt "nie miał daty ważności"

Autorka/Autor:jjk//az

Źródło: BBC, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: DreamArchitect / Shutterstock