Współpracownik zabitego dziennikarza: za śmiercią Kuciaka może stać mafia


Tom Nicholson, kanadyjski dziennikarz przez lata mieszkający na Słowacji, powiedział w poniedziałek mediom, że za śmiercią Jana Kuciaka może stać włoska mafia powiązana ze słowackimi politykami. Nicholson twierdzi, że z Kuciakiem pracowali nad tematem funduszy europejskich.

27-letni Jan Kuciak, który pracował dla portalu Aktuality, i jego dziewczyna zginęli w weekend od pojedynczych strzałów w domu w mieście Wielka Macza, 65 km na wschód od Bratysławy. Według policji zabójstwo prawdopodobnie miało związek z pracą dziennikarza. Kuciak pisał m.in. o oszustwach podatkowych.

Tom Nicholson powiedział portalowi wychodzącego na Słowacji pisma "Dennik N”, że razem z reporterem Aktuality.sk pracował nad tematem defraudowanych na wschodzie Słowacji eurofunduszy, które miały później trafiać do Włoch.

Mieszkający przez lata na Słowacji i zajmujący się dziennikarstwem śledczym dziennikarz twierdzi, że przed tygodniem rozmawiał z zastrzelonym kolegą i uważa, że tropy prowadzą do włoskiej 'Ndranghety z Kalabrii. Ponieważ pracował nad tym samym tematem co zastrzelony dziennikarz spodziewa się, że będzie przesłuchiwany przez policję. W tej chwili przebywa w Kanadzie.

Słowackie interesy włoskiej mafii

Słowaccy dziennikarze nie pierwszy raz zwracają uwagą na włoskie firmy prowadzące interesy na wschodzie Słowacji. Niektóre z publikacji wskazują na ich powiązania z politykami.

Reporterzy datowanego na wtorek wydania dziennika "SME" ujawnili, że jednego z ich kolegów przesłuchiwała w poniedziałek policja, pytając o powiązania włoskich biznesmenów z politykami. Podobne zeznania miał składać redaktor pisma "Plus 7 dni". Wypowiedź Kanadyjczyka przeczy powtarzanej przez część mediów teorii, że zbrodnia może być związana z przedsiębiorcą Marianem Kocznerem, którym interesowała się policja i media, a o którym pisał zamordowany dziennikarz. Według portalu Aktuality.sk dziennikarz miał dostawać od Kocznera pogróżki. Sam Koczner, odpowiadając w poniedziałek na pytania dziennikarzy słowackiej telewizji publicznej, zapewniał, że nie ma ze sprawą nic wspólnego. - To głupota – skwitował przed kamerami.

Milion euro nagrody

W rozwiązaniu tajemnicy podwójnego morderstwa (razem z dziennikarzem zginęła jego narzeczona) może pomóc nagroda w wysokości 1 mln euro, jaką obiecał rząd.

- Przyjmiemy nawet anonimowe informacje. Cokolwiek, co pomoże w schwytaniu sprawcy czy sprawców tego umyślnego zabójstwa, będzie bardzo cenne - powiedział słowacki premier na specjalnie zorganizowanym briefingu. Prokurator generalny Jaromir Czinżar zapowiedział, że "rozpęta piekło", jeżeli potwierdzą się podejrzenia, że dziennikarza zamordowano w związku z jego pracą. "Niestety widziałem briefingi polityków, którzy już jasno wiedzą, jaki był motyw, my tego tak jasno nie wiemy" – cytuje prokuratora portal "Dennik N". Redaktor naczelny "Dennika N" Martin M. Szimeczka napisał w komentarzu, że zabójstwo Kuciaka ma charakter polityczny, chociaż nie oznacza to, że stoją za nim politycy. "Trzeba mówić o zbrodni politycznej, bo polityczne są jej przyczyny. Od lat na Słowacji narasta napięcie między dziennikarzami i politykami, którzy bronią skorumpowany system, ignorując dziennikarzy lub im wymyślając" – napisał Szimeczka i podkreślił, że policja nie objaśniła dogłębnie żadnych oszustw, o których pisali dziennikarze. "Dziennikarze pisali coraz więcej, co wywołało nerwowość przestępców, którzy mogli uznać, że trzeba zabić dziennikarza, żeby zastraszyć wszystkich innych" – komentuje zbrodnię redaktor naczelny "Dennika N".

Autor: tmw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: