- Krzyczałem, tylko krzyczałem, kiedy oni mnie kopali - wspomina moment pobicia przez izraelską policję 15-letni Tarik Abu Chdeir w rozmowie z telewizją ABC News. Kuzyn zamordowanego we wtorek Palestyńczyka twierdzi, że nie rzucał kamieniami, a z odległości przyglądał się temu, co dzieje się na ulicy. - Oglądałem zamieszki, tylko patrzyłem - twierdzi.
Tarik został pobity i zatrzymany przez izraelską policję w dzielnicy Szuafat w Jerozolimie Wschodniej, gdzie uczestniczył w demonstracji pod domem zabitego nastolatka. Izraelska policja podała, że 15-latek stawiał opór podczas zatrzymania, zaatakował funkcjonariuszy i w chwili zatrzymania miał przy sobie procę do miotania kamieni. Oprócz niego aresztowano 10 innych Palestyńczyków.
Tarika skazano na 9 dni aresztu domowego. Rodzina chłopca musiała także zapłacić 850 dolarów grzywny.
Tarik: Tylko patrzyłem
Tarik, krótko po uwolnieniu, w rozmowie z amerykańską telewizją ABC News powiedział, że tylko przyglądał się zamieszkom na ulicach Jerozolimy.
- Zostałem brutalnie zaatakowany z boku. Usłyszałem czyjeś krzyki i on nadszedł, i mnie zaatakował (...) Krzyczałem, tylko krzyczałem, kiedy oni mnie kopali - powiedział Tarik. - Straciłem przytomność, obudziłem się w szpitalu - dodał.
Wakacje w Palestynie
Dziennik "Haaretz" podał, powołując się na amerykańskie media, że Tarik przyjechał do Izraela po raz pierwszy od 10 lat, by odwiedzić krewnych w Jerozolimie. Chłopiec wychowuje się w Kalifornii.
Ostatnie gwałtowne demonstracje i protesty ludności palestyńskiej w Izraelu rozpoczęły się po śmierci 16-letniego Palestyńczyka Mohammeda Abu Chdeira. Miał on zostać spalony żywcem - jak się podejrzewa - w odwecie za zamordowanie trzech młodych Izraelczyków.
Izrael oskarżył palestyński Hamas o dokonanie tej zbrodni. Hamas zdecydowanie odrzucił to oskarżenie.
Agencja Associated Press podała w niedzielę, powołując się na anonimowe źródło we władzach Izraela, że o zabicie Mohammeda Abu Chdeira podejrzewani są izraelscy ekstremiści, kierujący się "nacjonalistycznymi pobudkami".
Autor: pk/kdj / Źródło: ABC News