Krwawy weekend na Sri Lance


Co najmniej 52 Tamilskich Tygrysów zginęło w weekendowej ofensywie wojsk rządowych w północnej Sri Lance. Poprzez ataki z ziemi, morza i powietrza na bastion rebeliantów rząd chce zakończyć trwającą już ćwierć wieku wojnę domową.

Rzecznik armii lankijskiej poinformował, że do starć z rebeliantami dochodziło w czterech punktach na północy kraju - w rejonach miast Mannar, Vavuniya, Welioya i Dżaffny. Tylko w niedzielę miało w nich zginąć 33 tamilskich rebeliantów i sześciu żołnierzy sił rządowych. Informacji o stratach nie potwierdziły źródła tamilskie.

Na ich stronie internetowej można z kolei przeczytać, że ciężkie straty poniosła armia rządowa. - 18 żołnierzy zginęło, a ponad 31 zostało rannych w walkach - piszą Tamilowie.

Tamilscy separatyści od 25 lat walczą zbrojnie o utworzenie niezależnego państwa na północy i wschodzie Sri Lanki. Tamilowie stanowią tam większość mieszkańców, ale rząd w Kolombo nie zamierza pozwolić im na niepodległość. Wojna domowa na wyspie spowodowała już śmierć około 70 tys. ludzi.

Źródło: Reuters