Debata o KPO w Parlamencie Europejskim. Arłukowicz: jesteśmy na ustach całej Europy

We wtorek w Parlamencie Europejskim doszło do debaty na temat polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że zatwierdzenie tego planu wiąże się w szczególności "z wyraźnymi zobowiązaniami Polski w zakresie niezależnego wymiaru sprawiedliwości". - Zapewniam, że żadne pieniądze nie zostaną wypłacone, dopóki nie dojdzie do zrealizowania tych reform - dodała.

Po wystąpieniu szefowej KE głos zabierali kolejni europosłowie, również ci z Polski.

Do przebiegu debaty odniósł się w "Faktach po Faktach" europoseł Bartosz Arłukowicz (Koalicja Obywatelska). - Mam wrażenie, że ta debata była jedną z najtrudniejszych i najbardziej przykrych debat dla nas Polaków, którzy jesteśmy stawiani na obrzeżach Europy - powiedział. 

- Myślę, że nie była to też miła debata dla Ursuli von der Leyen, która w zeszłym tygodniu była w Polsce i zatwierdziła dokument, nazywany Krajowym Planem Odbudowy - dodał europoseł. Jak podkreślał, "dzisiaj europosłowie bardzo dokładnie i szczegółowo dopytywali szefową KE, na jakich zasadach będzie powiązana praworządność z przekazywanymi potencjalnie środkami, których jeszcze nie ma".

- To była bardzo trudna i merytoryczna dyskusja. I chyba taka debata, która jasno pokazuje miejsce, w którym dzisiaj jesteśmy. A jesteśmy na ustach całej Europy - ocenił Arłukowicz.

Arłukowicz podkreślał, że "w przepisach unijnych zapisane jest, że warunki, o których mówi dzisiaj Komisja Europejska, muszą być spełnione do końca czerwca". - Zostały 23 dni na wypełnienie tych wskazań, zaleceń Komisji Europejskiej dotyczących sądów - dodał. 

- A z czym mamy do czynienia? Z ustawami, które do Sejmu wpływały i całe tygodnie Sejm się nimi nie zajmował. Po czym wprowadzono ustawę, która przeszła przez Senat, który złożył poprawki. Ażeby to wszystko się zadziało, żeby można było myśleć o tych pieniądzach, to musi się wydarzyć to do końca czerwca - zwracał uwagę europoseł. 

Jak mówił, "praca posła do Parlamentu Europejskiego polega na tym, że bywamy w bardzo wielu różnych krajach każdego tygodnia". - I wszędzie spotykamy polityków, którzy mówią: "co wy wyprawiacie, my mamy miliardy euro, jest wojna w Ukrainie, jesteśmy po pandemii, popadały firmy, a jeszcze u was są trzy miliony uchodźców z Ukrainy, którym trzeba pomóc" - opowiadał gość "Faktów po Faktach".