Starcia na północy Kosowa. Tłum otoczył funkcjonariuszy, przeprowadzających akcję wymierzoną w przemytników

Źródło:
PAP, Reuters

Jeden Serb i sześciu policjantów zostało rannych w wyniku starć funkcjonariuszy z mieszkańcami dwóch miast na północy Kosowa. Zamieszki zostały wywołane podczas operacji wymierzonej w przemytników.

Agencja Reutera podała w środę, że policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć wrogi tłum, który otoczył funkcjonariuszy przeprowadzających akcję wymierzoną w przemytników. Policjanci sprawdzali towary w sklepach i aptekach, domagając się okazania dokumentacji, potwierdzających legalne źródło ich pochodzenia. Do starć doszło w Mitrowicy (zamieszkałej głównie przez ludność serbską), a także w pobliskim Zveczanie.

W wydanym oświadczeniu policja Kosowa stwierdziła, że protestujący mieszkańcy Mitrowicy użyli przeciwko funkcjonariuszom granatów ręcznych i granatów ogłuszających. W wyniku starć jeden Serb został postrzelony, rannych zostało także sześciu kosowskich policjantów.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Serbska telewizja państwowa pokazała nagrania ludzi uciekających przed gazem łzawiącym i podpalone samochody, podając, że kilka osób zostało rannych. Petar Petković, członek serbskiego rządu odpowiedzialny za uważane za część Serbii Kosowo i Metochię, zareagował na to wydarzenie wpisem, że "między dziesiątkami rannych znalazł się jeden postrzelony, który w szpitalu walczy o swoje życie".

"Ostrzegam obywateli północnej Mitrowicy przed tymi mediami w Serbii, które chcą chronić przestępczość, korupcję i przemyt, i z dzisiejszej akcji policji stworzyć temat polityczny" - napisał na swoim profilu na Facebooku premier Kosowa Albin Kurti.

W wyniku ogólnokrajowej akcji policyjnej wymierzonej przeciwko grupie przemytników zatrzymano osiem osób, w tym troje na północy kraju, gdzie policja natrafiła na agresywną reakcję mieszkańców - podała serbska agencja Tanjug.

Apel do NATO i sił pokojowych KFOR

Odnosząc się do wydarzeń z północy Kosowa, Ana Brnabić, premier Serbii wezwała NATO i stacjonujące w Kosowie oddziały międzynarodowych sił pokojowych KFOR do szybkiej reakcji. - Sytuacja jest więcej niż dramatyczna i to ostatni moment, by zatrzymać szaleńczą politykę Prisztiny. Takie zachowania doprowadzają nas na krawędź przepaści - powiedziała szefowa rządu, cytowana przez Tanjug.

Szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell wezwał obie strony do szybkiego powrotu do prowadzonego dialogu. "Przemoc na północy Kosowa musi się skończyć. Jednostronne i nieskoordynowane działania zagrażają stabilności i są nieakceptowalne. Jesteśmy w kontakcie z Belgradem i Prisztiną" - napisał na Twitterze Borrell.

Kosowo, była południowa prowincja Serbii, ogłosiło niepodległość w 2008 roku, jednak cztery północne gminy kraju nadal zamieszkiwane są w większości przez nieuznających rządu w Prisztinie Serbów. 

Autorka/Autor:tas/dap

Źródło: PAP, Reuters