Do miasta Mondragone we włoskiej Kampanii, gdzie wykryto nowe ognisko koronawirusa, wysłane zostało wojsko. Na rozkaz resortu spraw wewnętrznych żołnierze będą pilnować porządku w rejonie, gdzie doszło już do niepokojów z powodu utworzenia czerwonej strefy.
Lokalne władze otoczyły kordonem bezpieczeństwa obszar, gdzie w opuszczonych budynkach mieszkają głównie pracownicy z Europy Wschodniej i Bałkanów. Około 700 osób zostało poddanych przymusowej izolacji do czasu, aż wszyscy przejdą badania na obecność koronawirusa. Jak podały włoskie media, osoby, u których wykryty zostanie SARS-CoV-2, w tym przechodzące chorobę bezobjawowo, zostaną przetransportowane do szpitala.
Protestując przeciwko tym restrykcjom, niektórzy z mieszkańców zamkniętego budynku złamali w czwartek zakaz opuszczania strefy. Wkrótce zawróciła ich miejscowa policja.
Wojsko wezwane do pomocy w czerwonej strefie
O pomoc w opanowaniu sytuacji w Kampanii do rządu w Rzymie zwrócił się szef regionalnych władz Vincenzo De Luca. - Rozmawiałem z minister spraw wewnętrznych Lucianą Lamorgese na temat czerwonej strefy w Mondragone. Poprosiłem o natychmiastowe rozmieszczenie stu funkcjonariuszy sił porządkowych, by zapewnić rygorystyczną kontrolę nad tym terenem. Minister zapowiedziała przybycie kontyngentu wojska - oświadczył.
Do tej pory zakażenie potwierdzono u 49 osób. Jak podała telewizja Rai, część z nich ukrywa się przed służbami, prawdopodobnie w obawie o utratę pracy, którą wykonują nielegalnie.
Koronawirus we Włoszech
We Włoszech od początku pandemii na COVID-19 zmarły 34 644 osoby. Potwierdzono dotąd ponad 239 tysięcy przypadków koronawirusa. Wyleczono już 186 tysięcy osób.
Obecnie zakażonych jest 18,6 tysiąca osób. Najwyższy od początku pandemii odsetek 91 procent zakażonych przebywa w domowej izolacji bez objawów lub z lekkimi symptomami.
Koronawirusa stwierdzono u 28 migrantów uratowanych na wodach międzynarodowych przez statek organizacji pozarządowej i skierowanych na kwarantannę na pokładzie innej jednostki, stojącej na redzie Porto Empedocle na Sycylii.
Źródło: PAP, The Local Italy