Prezydent Francji Emmanuel Macron wprowadził godzinę policyjną w Paryżu i innych miastach kraju z wysokim wskaźnikiem zakażeń koronawirusem - podała Agencja Reutera. W ciągu ostatniej doby w kraju potwierdzono 22 591 przypadków zakażenia koronawirusem.
Oprócz Paryża godzina policyjna zostanie również wprowadzona w Grenoble, Tuluzie, Lille, Lyonie i innych dużych miastach. Będzie obowiązywać od godziny 21 do 6 rano. Ograniczenia wejdą w życie 17 października i będą obowiązywać przez co najmniej cztery tygodnie.
Prezydent powiedział w czasie wtorkowej konferencji prasowej, że osoby łamiące godzinę policyjną będą karane grzywnami w wysokości 135 euro. Nie dotyczy to osób pracujących w godzinach nocnych i wieczornych, jak i pasażerów pociągów. Transport publiczny będzie działał jak dotychczas, podobnie jak ruch kolejowy. Podróże po Francji nie będą ograniczone.
"Sytuacja jest niepokojąca"
Macron zapewniał, że Francja nie straciła kontroli nad pandemią, przyznał jednak, że "sytuacja jest niepokojąca". Wprowadzenie godziny policyjnej tłumaczył koniecznością, by "każdy z nas chronił siebie i innych" przed zakażeniem.
- Jesteśmy w trakcie drugiej fali (epidemii). Musimy reagować - podkreślił. Dodał, że celem jest obniżenie dziennego przyrostu infekcji z około 20 tysięcy obecnie do ok. 3 tysięcy.
Przyznając, że godzina policyjna "będzie miała konsekwencje gospodarcze", prezydent zapewnił, że władze zrobią wszystko, by "kraj mógł pracować", i poprzez pożyczki i finansowanie częściowego bezrobocia pomogą przedsiębiorcom, głównie w takich branżach, jak organizacja imprez, kultura i sport.
Macron wezwał rodaków do przestrzegania dystansu społecznego, noszenia maseczek "nawet wśród rodziny" i systematycznego wietrzenia mieszkania. Przekonywał, że podobnie jak w restauracjach, w domach prywatnych nie powinno być więcej niż sześć osób przy stole.
Ponad 22 tysiące zakażeń
Francuskie ministerstwo zdrowia poinformowało w środę, że w ciągu ostatniej doby potwierdzono 22 591 przypadków zakażenia koronawirusem. Liczba nowych infekcji po raz trzeci w ciągu sześciu dni przekroczyła próg 20 tysięcy. W ciągu ostatniej doby we Francji zmarło ponad stu chorych na COVID-19, a całkowita liczba ofiar śmiertelnych pandemii przekroczyła 33 tysiące. Pod względem liczby zgonów w wyniku zakażenia ten zajmuje dziewiąte miejsce na świecie.
W środę liczba osób hospitalizowanych z powodu COVID-19 po raz pierwszy od 25 czerwca przekroczyła 9,1 tysiąca, co stanowi kontynuację trendu wzrostowego. 193 kolejne osoby zostały przyjęte w ciągu ostatniej doby na oddziały intensywnej terapii.
Łączna liczba potwierdzonych przypadków zakażenia wzrosła do 779 063, a siedmiodniowa średnia krocząca liczby nowych infekcji jest wyższa niż rekordowy poziom 17 tysięcy trzeci dzień z rzędu.
Francja informuje o rosnącej liczbie zakażeń SARS-CoV-2 od początku września i obecnie notuje najwięcej infekcji w Europie. Ponowne obciążenie systemu szpitalnego skłoniło rząd do ogłoszenia w zeszłym tygodniu dodatkowych restrykcji, głównie w dużych miastach, w celu powstrzymania epidemii.
Źródło: Reuters, PAP