Donald Trump podpisał przyjęty przez Kongres pakiet gospodarczy na czas pandemii COVID-19 - przekazał w niedzielę Biały Dom. Wcześniej prezydent USA krytykował pakiet, oceniając, że przewidziana w nim kwota bezpośredniego wsparcia finansowego dla Amerykanów jest zbyt niska.
Prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał pakiet gospodarczy, który powiązano w tym roku z ustawą budżetową, w swej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie przebywa od środy. Tym samym amerykański rząd uniknie "shutdownu", czyli tymczasowego zamknięcie części federalnych instytucji.
Amerykański Kongres przegłosował 21 grudnia warty 900 miliardów dolarów pakiet gospodarczy na czas pandemii COVID-19. Przewiduje on drugą turę bezpośrednich transferów pieniężnych dla Amerykanów, tym razem w wysokości 600 dolarów.
Spór o wysokość wsparcia dla Amerykanów
W toku trwających od lata negocjacji między rządem a republikanami i demokratami z Kongresu, przedstawiciele tej drugiej partii opowiadali się za wyższą sumą przekazywanych środków, celując nawet w 2000 dolarów na osobę. Ustalona kwota 600 dolarów nie zadowoliła Trumpa, który we wtorek, ku zaskoczeniu większości deputowanych, stwierdził, że jest ona "absurdalnie niska". Przywódca USA wezwał Kongres do jej podwyższenia do 2000 dolarów i nie deklarował, czy zamierza pakiet podpisać, czy zawetować.
W poniedziałek w kontrolowanej przez demokratów Izbie Reprezentantów odbędzie się głosowanie nad podwyższeniem kwoty bezpośredniego wsparcia do 2000 dolarów. Wielu republikanów już zapowiedziało swój sprzeciw. Partia ta ma większość w Senacie.
Równolegle Kongres zbierze się w poniedziałek, by odrzucić weto Trumpa wobec ustawy o wydatkach obronnych na rok fiskalny 2021, która została przyjęta - podobnie jak pakiet gospodarczy - przy poparciu większości kongresmenów zarówno z Partii Republikańskiej jak i Demokratycznej.
Koronawirus w USA
Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore poinformował w niedzielę, że w ciągu ostatniej doby zarejestrowano w Stanach Zjednoczonych 226 274 nowe przypadki zakażenia koronawirusem i 1663 kolejne zgony. Amerykańska uczelnia szacuje, że od wybuchu epidemii w USA odnotowano łącznie 19 129 368 przypadków zakażenia wirusem. Liczba ofiar śmiertelnych wynosi ponad 333 tysiące.
W niedzielę dyrektor Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) dr Anthony Fauci ostrzegał, że w batalii z wirusem to, co najgorsze, może dopiero nastąpić. - Powodem, dla którego ja i moi koledzy z sektora zdrowia publicznego niepokoimy się, jest fakt, że możemy być świadkami sezonowego nasilenia (pandemii), po Bożym Narodzeniu i Nowym Roku (...) Znajdujemy się naprawdę w bardzo krytycznym momencie - ocenił Fauci, wypowiadając się w stacji CNN.
CNN zwraca uwagę, że pomimo apeli ze strony służby zdrowia wskazującej na niebezpieczeństwo wzrostu zakażeń ze względu na świąteczne podróże, w sobotę na lotniskach odnotowano ponad milion pasażerów.
Grudzień przyniósł najwięcej przypadków śmiertelnych od wybuchu pandemii. Dotychczas zmarły już w tym miesiącu ponad 63 tysiące Amerykanów. Także liczba nowych infekcji wciąż rośnie w całym kraju.
Fauci apeluje do Trumpa, by się zaszczepił
W niedzielę Fauci ponownie zalecał prezydentowi Donaldowi Trumpowi, aby się zaszczepił, podobnie jak wcześniej uczynili to prezydent elekt Joe Biden oraz wiceprezydent Mike Pence. - Decyzja, czy zostanie zaszczepiony, należy do niego i do lekarza Białego Domu, którego znam i jest on bardzo kompetentnym lekarzem (...) Zalecam, i powiedziałem to już wcześniej, że sam bym go zaszczepił. Wciąż jest prezydentem Stanów Zjednoczonych – podkreślił Fauci. Trump, który w październiku zakaził się koronawirusem, oznajmił, że zostanie zaszczepiony "w odpowiednim czasie".
W opinii amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) szczepić powinny się także ludzie, którzy już byli zakażeni. Jak zarazem zauważyli eksperci z CDC, ponowna infekcja jest rzadkością w ciągu 90 dni od pierwszego zakażenia.
Fauci, pytany, jaki procent populacji musiałby zostać zaszczepiony przeciwko wirusowi, aby nastąpiła tzw. odporność stadna (występująca, kiedy znaczna część populacji staje się odporna na infekcję), tłumaczył, że między 70-85 procent. - Musimy być pokorni i zdawać sobie także sprawę z tego, czego nie wiemy - podkreślił szef NIAID, wyjaśniając, że "są to tylko szacunki".
Źródło: PAP