Surowa kara dla każdego, kto ukrywa, że jest chory

Szkoły, biblioteki, meczety i inne instytucje publiczne w Teheranie zostały zamknięte na tydzień w sobotę, by zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W Iranie w ostatnim czasie odnotowano gwałtowny wzrost nowych przypadków infekcji. Jak zapowiedział prezydent Hasan Rowhani, surowe kary będą groziły wszystkim tym, którzy zatajają chorobę. Będzie to uważane - podkreślił - za poważne przestępstwo.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Osoby, które nie będą nosić maseczek w miejscach publicznych, zostaną ukarane grzywną - przekazał Rowhani. Wysokość grzywny i innych kar zostanie ustalona na następnym posiedzeniu rządowej grupy zadaniowej ds. koronawirusa.

Dla urzędników, którzy nie przestrzegają związanych z epidemią przepisów pierwszą karą będą ostrzeżenia, ale później grozić im może także nawet roczne zawieszenie na stanowiskach. Urzędy dostały polecenie, że nie mogą obsługiwać ludzi, którzy nie stosują się do nakazu zakrywania nosa i ust. Firmy, które lekceważą przepisy, mogą zostać zamknięte. Rowhani zapowiedział, że kary będą najsurowsze w Teheranie, gdzie w ostatnich tygodniach dzienna liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa przekraczała 100 w porównaniu, podczas gdy pod koniec pierwszej fali epidemii, późną wiosną, było to mniej niż 10.

Ogłoszone w Iranie ograniczenia obejmą także uniwersytety, seminaria, biblioteki, muzea, teatry, siłownie, kawiarnie i salony fryzjerskie w stolicy. Zapowiedział to szef specjalnej grupy zadaniowej powołanej do walki z koronawirusem Alireza Zali.

Zali ostrzegł w wywiadzie dla telewizji państwowej, że jeśli epidemia w Teheranie będzie się rozprzestrzeniała w obecnym tempie, to może dojść do nawet pięciokrotnego wzrostu zachorowań i trzyprocentowego przyrostu przypadków śmiertelnych.

Lockdown ma potrwać do 9 października.

CZYTAJ TAKŻE: Blisko pół miliona zakażonych w Iranie>>>

Iran zarejestrował po ponad 3500 nowych przypadków przez ostatnie sześć dni z rzędu, z największą dotąd liczbą: 3825 zakażeń w czwartek.