Białoruś zamyka granice dla obcokrajowców. Są wyjątki

Jak podkreślił w komunikacie Państwowy Komitet Graniczny Białorusi, celem zamknięcia granic jest zapobieżenie rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem.

Spod zakazu został wyjęty cały szereg grup cudzoziemców: nie dotyczy on osób wjeżdżających na paszportach dyplomatycznych i służbowych, szefów i członków oficjalnych delegacji, cudzoziemców udzielających Białorusi międzynarodowej pomocy, kierowców realizujących międzynarodowe przewozy, załóg jednostek transportu wodnego i personelu międzynarodowych połączeń kolejowych, a także małżonków, rodziców i dzieci obywateli Białorusi.

Na terytorium Białorusi mogą także wjeżdżać cudzoziemcy mający zezwolenie na stały lub czasowy pobyt, pozwolenie na pracę lub dokumenty potwierdzające wykonywanie pracy na Białorusi, osoby wjeżdżające w związku z ciężką chorobą lub śmiercią bliskiego krewnego, osoby wiozące komórki macierzyste lub organy do transplantacji, obywatele Rosji jadący tranzytem do Rosji, osoby jadące tranzytem na mocy umowy z rządem Ukrainy, dotyczącej m.in. pracowników czarnobylskiej elektrowni atomowej lub specjalistów uczestniczących w międzynarodowych projektach dotyczących zamknięcia tej elektrowni.

Zakaz nie dotyczy również osób przybywających na Białoruś przez międzynarodowe lotnisko w Mińsku.

W czwartek polskie MSZ poinformowało, że Białoruś zamknęła granice z Polską i Litwą. Resort dyplomacji dodał, że oficjalnym powodem zamknięcia, który przedstawiła strona białoruska, jest wzrost liczby zakażeń koronawirusem w Polsce. Poinformował, że przez granice przepuszczani są jedynie dyplomaci i kierowcy samochodów ciężarowych.

Agencja Reutera informowała także o zamkniętej granicy Białorusi z Ukrainą. Doniesienia te potwierdziła Państwowa Straż Graniczna Ukrainy. W komunikacie przekazała, że ograniczenia weszły w życie w czwartek wieczorem. "Nie wiadomo jednak, jak długo będą obowiązywać" - podała agencja Ukrinform.

W piątek na Białorusi potwierdzono 983 zakażenia koronawirusem, a trzy osoby zmarły. Do tej pory w tym kraju odnotowano 98 482 przypadki COVID-19 oraz 980 ofiar śmiertelnych. Za wyzdrowiałych uznano 86 663 pacjentów. Jak podano, w kraju przeprowadzono blisko 2,5 miliona testów.

Na początku października Alaksandr Pacejeu z ministerstwa zdrowia ogłosił, że na Białorusi rozpoczęła się druga fala zachorowań. Jednocześnie tydzień temu prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że sytuacja związana z koronawirusem na Białorusi jest "całkowicie pod kontrolą".

Według ekspertów i części lekarzy, którzy wypowiadali się nieoficjalnie, rządowe dane – zarówno dotyczące liczby zakażeń, jak i przypadków śmiertelnych - nie są miarodajne. Wskazywano m.in. na dane o śmiertelności dostarczone przez władze Białorusi strukturom ONZ. Wynika z nich na przykład, że w drugim kwartale 2020 roku liczba zgonów w kraju była o 18,5 proc. (5,6 tys.) wyższa niż w ubiegłym roku i wynosiła 35,9 tys.