Korea Północna przeprowadziła udany test "najpotężniejszego na świecie pocisku strategicznego" - przekazały reżimowe media. Podczas niemal półtoragodzinnego lotu pocisk przeleciał w linii prostej tysiąc kilometrów. W odpowiedzi Korea Południowa nałożyła sankcje na 11 osób i cztery podmioty z Korei Północnej.
Korea Południowa poinformowała w czwartek o wykryciu pocisku balistycznego wystrzelonego przez Koreę Północną z rejonu w pobliżu Pjongjangu o godzinie 7.10 rano czasu lokalnego (godzina 23.10 w środę w Polsce) w kierunku Morza Japońskiego.
Północnokoreańskie media przekazały, że w czwartek przeprowadzono udaną próbę "najpotężniejszego na świecie pocisku strategicznego", jakim ma być nowy międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM) Hwasong-19. Test obserwował dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un wraz z córką Kim Dzu Ae, która prawdopodobnie przygotowywana jest na jego następczynię.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres i szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell stanowczo potępili prowokację Pjongjangu. Krytykę wyraziły też Korea Południowa, USA, Japonia i Niemcy.
Leciała prawie półtorej godziny
Jak podała propagandowa Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA) Kim wyraził zadowolenie z udanego testu i przekonywał, że Korea Północna udowodniła w ten sposób "hegemoniczną pozycję", którą "zapewniła sobie w zakresie rozwoju i produkcji środków przenoszenia broni jądrowej tego samego rodzaju".
Koreański pocisk pokonał dystans 1 001,2 kilometra w linii prostej podczas lotu trwającego 86 minut. Oceniono, że był to najdłuższy czas lotu północnokoreańskiego pocisku.
Reuters zwraca uwagę, że test Hwasong-19 i poprzednich pocisków ICBM zademonstrował zasięg umożliwiający uderzenie w prawie każde miejsce w Stanach Zjednoczonych, jednak nie jest jasne, czy północnokoreańska armia osiągnęła zdolności do kierowania takim pociskiem i ochrony głowicy nuklearnej podczas ponownego wejścia w atmosferę ziemską.
W ocenie agencji Associated Press Hwasong-19 napędzany jest paliwem stałym, na co wskazuje barwa i kształt płomieni wydobywających się z rakiety nośnej widocznej na zdjęciach.
Odpowiedź Korei Południowej
W odpowiedzi na wystrzelenie pocisku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Korei Południowej poinformowało o nałożeniu sankcji na 11 osób i cztery podmioty z Korei Północnej. Wprowadzono także kontrolę eksportu obejmującą komponenty do produkcji takich pocisków.
Wśród objętych sankcjami są północnokoreańscy urzędnicy zaangażowani w eksport broni, w tym stacjonujący w Chinach dyplomata Czo Czol Min w związku z rolą w pozyskiwaniu komponentów rakiet balistycznych oraz wysłaniu ponad tysiąca północnokoreańskich pracowników do Chin.
Jak podało MSZ w Seulu, pozostałe osoby objęte sankcjami są podejrzewane o pracę dla firm zaangażowanych w rozwój programu nuklearnego i rakietowego Pjongjangu oraz pozyskiwanie twardej waluty dla reżimu Kim Dzong Una poprzez wysyłanie swoich pracowników za granicę.
Wśród podmiotów objętych sankcjami znajdują się firmy Kumrung Company i EMG Universal Auto, podejrzewane o udział w wysyłaniu robotników z Północy do pracy za granicą. Sankcje wejdą w życie 6 listopada.
Korea Północna nasiliła testy broni
Ostatni raz armia Pjongjangu przetestowała pocisk ICBM 18 grudnia 2023 roku, wystrzeliwując Hwasong-18. W ciągu ostatnich dwóch lat dyktator Kim Dzong Un wykorzystał inwazję Rosji na Ukrainę jako okazję do nasilenia testów broni i gróźb, jednocześnie rozszerzając współpracę wojskową z Moskwą.
Zgodnie z rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ kraje członkowskie mają zakaz sprzedaży i transferu do i z Korei Północnej towarów, które mogą być wykorzystane do rozwijania broni. Na mocy dwóch rezolucji z 2017 r. nakazano repatriację wszystkich północnokoreańskich pracowników pracujących za granicą i zakazano przyjmowania nowych.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KCNA/EPA/PAP