Chiny inwestują wielkie pieniądze w "otworzenie z zewnątrz" Korei Północnej. Do końca 2014 roku ma być gotowy odcinek linii kolei wielkich prędkości prowadzący do granicy z dyktaturą. Połączenie znacznie ułatwi prowadzenie interesów biznesmenom handlującym z Koreańczykami.
Budowana od 2010 roku linia kolejowa ma biec przez 207 kilometrów od przemysłowej metropolii Shenyang do granicznego miasta Dandong, przez które przechodzi 80 procent wymiany handlowej z Koreą Północną. Czas podróży skróci się z 3,5 godziny do jednej.
Jak podano oficjalnie, budowa ma zostać ukończona jeszcze w tym roku. Jednocześnie jest budowany nowy most nad graniczną rzeką Jalu, który ma w dalszym stopniu ułatwić wymianę handlową z dyktaturą. Władze centralne promują też rozwój trzech specjalnych stref ekonomicznych na granicy z Koreą Północną.
Ekonomiczne podkopywanie
Czynione przez Chińczyków niemałe inwestycje są najprawdopodobniej elementem strategii władz w Pekinie, które starają się "otworzyć" Koreę Północną na zewnętrzne wpływy i pokazać dyktaturze, jakie są korzyści z reform gospodarczych.
Chiny są jedynym istotnym sojusznikiem Pjongjangu. Bez ochrony potężnego protektora Korea Północna miałaby znacznie większy problem z odpieraniem nacisków USA w zakresie programu budowy broni jądrowej. W ostatnich latach Pekin ma być jednak coraz bardziej sfrustrowany nie dającym się kontrolować reżimem w Pjongjangu.
Przeprowadzona w 2013 roku trzecia próba atomowa miała wyjątkowo poirytować Chiny, które oficjalnie napominały sąsiada, aby jej poniechał. Pekin nie odciął się jednak od Pjongjangu, ale najwyraźniej stara się go pacyfikować tworząc coraz silniejsze więzy gospodarcze.
Coraz silniejsze więzi
Eksport węgla do Chin jest jednym z niewielu stałych i legalnych źródeł dewiz dla Korei Północnej. Jak bardzo intratny jest to interes pokazały niedawne wydarzenia w Pojngjangu i egzekucja potężnego wujka Kim Dzong Una. Według mediów w Korei Południowej przyczyną upadku Jang Song Thaeka był konflikt o zyski z eksportu węgla.
Równie istotne jest to, że z Chin do Korei Północnej są importowane niezliczone ilości produktów użytkowych, zwłaszcza elektronik, których w dyktaturze chronicznie brakuje. Przez granicę przeciekają też znaczne ilości kontrabandy, takiej jak chińskie filmy czy muzyka, czego dyktatura chciałaby uniknąć.
Korea Północna nie może jednak mocno się opierać potężnemu sąsiadowi, tak jak robi to w relacjach z Koreą Południową. Podobną próbą "otworzenia" dyktatury przy pomocy współpracy gospodarczej Seul podjął na przełomie wieków, co zaowocowało specjalną strefą przemysłową w Kaesong. Z czasem okazało się jednak, że była to próba nieudana.
Autor: mk/jk / Źródło: Reuters, tvn24.pl