Korea Południowa i Stany Zjednoczone w niedzielę na Morzu Japońskim rozpoczęły wspólne manewry marynarek wojennych. Mają one "wysłać jasny sygnał Korei Północnej., że musi skończyć z agresywnym zachowaniem".
Pierwszy etap ćwiczeń marynarki zakończy się 28 lipca. Weźmie w nim udział 8 tys. żołnierzy amerykańskich i południowokoreańskich, ok. 20 okrętów wojennych i łodzi podwodnych, superlotniskowiec USS George Washington, ok. 200 samolotów, włącznie z amerykańskimi myśliwcami F-22 - poinformował Pentagon.
Na pokładzie lotniskowca znajduje się kilkadziesiąt samolotów bojowych, załoga liczy kilka tysięcy marynarzy.
Najpoważniejszy atak od czasu wojny koreańskiej
W sobotę Korea Północna zagroziła "świętą wojną" Ameryce i Korei Południowej. Phenian zapowiedział, że może rozpocząć wojnę "w dowolnym czasie" i użyć broni jądrowej. Miałaby to być odpowiedź na "lekkomyślne" manewry amerykańsko-południowokoreańskie.
AP przypomina, że Korea Płn. "rutynowo" grozi atakiem, gdy USA i Korea Płd. przeprowadzają wspólne ćwiczenia wojskowe, które Phenian postrzega jako "próbę generalną" przed inwazją. - Tym razem jednak groźby Północy mają większy ciężar gatunkowy, ze względu na zatopienie w marcu południowokoreańskiego okrętu., co Waszyngton i Seul uznają za najpoważniejszy atak militarny ze strony Korei Płn. od czasu wojny koreańskiej w latach 1950-1953 - pisze AP.
Korea Płd. monitoruje stale armię północnokoreańską, ale w sobotę nie zauważono żadnej nietypowej aktywności - podała agencja Yonhap.
Koree w napięciu od marca
Na Półwyspie Koreańskim utrzymuje się napięcie wywołane zatopieniem 26 marca na Morzu Żółtym południowokoreańskiego okrętu. Międzynarodowe śledztwo wykazało, że korwetę Cheonan, na której zginęło 46 marynarzy, trafiła północnokoreańska torpeda. Phenian jednak temu zaprzecza.
Obie Koree formalnie nadal pozostają w stanie wojny, gdyż konflikt koreański (1950-1953) zakończył się zawarciem rozejmu, a nie traktatem pokojowym. Stany Zjednoczone, które w wojnie poparły Seul, utrzymują w Korei Południowej 28,5 tys. żołnierzy, żeby chronić swego sojusznika przed ewentualną agresją ze strony Phenianu. Kolejne 50 tys. amerykańskich żołnierzy stacjonuje w Japonii.
Źródło: PAP