"Wspólna czerwona linia". Liderzy stanowczo reagują na plan Putina

Vladimir Putin
Rosja zestrzeliła kilkadziesiąt ukraińskich dronów, a Ukraina odparła liczne ataki sił rosyjskich (wideo z 3 sierpnia)
Źródło: Reuters
Europejscy liderzy, w tym z premier Donald Tusk, wydali oświadczenie w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Jest to odpowiedź na zaproponowany przez Władimira Putina rozejm w zamian za oddanie części ukraińskich terytoriów. Kulisy tej dyplomatycznej rozgrywki relacjonował dziennik "Wall Street Journal".

W sobotę liderzy sześciu państw Europy, w tym premier Polski Donald Tusk, wydali wspólne oświadczenie dotyczące Ukrainy. Dokument wydano dzień po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że spotka się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem 15 sierpnia na Alasce i zasugerował, że porozumienie w sprawie zakończenia wojny zakłada wymianę terytoriów.

Oświadczenie europejskich liderów

Jak poinformowali w oświadczeniu europejscy liderzy, "pozostają wierni zasadzie, że międzynarodowe granice nie mogą być zmieniane siłą". Stwierdzono też, że "droga do pokoju na Ukrainie nie można zostać wytyczona bez udziału Ukrainy".

"Ukraina ma wolność wyboru własnej drogi. Poważne negocjacje mogą odbywać się jedynie w warunkach zawieszenia broni lub ograniczenia działań wojennych" - zaznaczono.

Wyrażono także zadowolenie z "działania prezydenta Trumpa na rzecz powstrzymania rozlewu krwi na Ukrainie, zakończenia wojny napastniczej prowadzonej przez Federację Rosyjską oraz osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju oraz bezpieczeństwa".

"Jesteśmy przekonani, że tylko podejście łączące aktywną dyplomację, wsparcie dla Ukrainy oraz wywieranie presji na Federację Rosyjską w celu zakończenia jej nielegalnej wojny może okazać się skuteczne. Jesteśmy gotowi wspierać te działania zarówno dyplomatycznie, jak i poprzez utrzymanie naszego znaczącego wsparcia wojskowego i finansowego dla Ukrainy, w tym w kontekście działań podejmowanych w ramach koalicji chętnych" - czytamy.

Oprócz polskiego premiera, pod dokumentem podpisali się premierzy: Włoch - Giorgia Meloni, Niemiec - Friedrich Merz i Wielkiej Brytanii - Keir Starmer, prezydenci Finlandii - Alexander Stubb i Francji - Emmanuel Macron, a także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Wspólna "czerwona linia" Ukrainy i Zachodu

O odpowiedzi państw europejskich na propozycję Putina w sprawie oddania ukraińskich terytoriów napisał w sobotę nowojorski dziennik "Wall Street Journal". Jak relacjonowała gazeta, europejczycy postanowili "narysować wraz z Ukrainą wspólną czerwoną linię, która (...) musi zostać uwzględniona podczas wszelkich ewentualnych negocjacji z Rosją". - Nie można rozpoczynać procesu (negocjacji - red.), odstępując terytoria podczas toczących się walk - powiedział jej jeden z europejskich negocjatorów.

Projekt europejski został przedstawiony wiceprezydentowi USA J.D. Vance'owi, sekretarzowi stanu Marco Rubio i specjalnym wysłannikom Trumpa - Keithowi Kellogowi i Steve'owi Witkoffowi.

Zakulisowe napięcia i nerwowa dyplomacja

"WSJ" podkreśla, że propozycja, będąca wynikiem spotkania rosyjskiego przywódcy i Witkoffa, którą następnie Trump przedstawił europejskim przywódcom w sposób mylący, wywołała w Europie tygodniowe "gorączkowe zabiegi dyplomatyczne" i próby wyjaśnienia tego, co naprawdę zaproponował Putin. W piątek europejscy urzędnicy zażądali trzeciej rozmowy telefonicznej z Witkoffem, który ostatecznie wyjaśnił, że Kreml domaga się jednostronnego wycofania się Ukrainy z obwodu donieckiego.

- Propozycja jest znacznie gorsza niż to, co przekazał Trump w rozmowie telefonicznej (z przywódcami - red.) - powiedział dziennikowi europejski urzędnik.

"I gdy wreszcie stało się jasne, jak wygląda prawdziwy plan Putina, został on natychmiast odrzucony zarówno przez Zełenskiego, jak i europejskich urzędników zaangażowanych w te rozmowy" stwierdza na zakończenie "WSJ".

Czytaj także: