- Opinia jest niepomyślna dla Polski. My mamy problem ustrojowy. Komisja ze swoim autorytetem mogła zrobić w tej sprawie więcej - powiedział tuż po wyjściu z obrad Komisji Weneckiej, która dyskutowała o zmianach w Trybunale Konstytucyjnym, wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Dodał jednak, że niektóre zapisy w ostatecznej opinii Komisji "zostały złagodzone".
Komisja Wenecka zakończyła obrady ws. zmian dotyczących Trybunału Konstytucyjnego w Polsce w piątek po godz. 13. Przyjęta ostateczna opinia zawiera poprawki w stosunku do pierwotnego projektu. Dokument ma być opublikowany około godziny 16.
Szymański: Komisja mogła zrobić więcej
Wiceminister Szymański, który pojawił się przed siedzibą Komisji kilkanaście minut po zakończeniu obrad, powiedział, że w ostatecznej wersji opinii wobec Polski "język udało się złagodzić w wielu punktach". Szymański uznał, że "członkowie Komisji Weneckiej lepiej rozumieją dzisiaj intencje polskiego rządu", choć miał też zastrzeżenia.
Jego zdaniem na wcześniejszych etapach tworzenia opinii KW "z pewnym przewrażliwieniem" podeszła do wątków zmian w Trybunale dotyczących m.in. kwestii pojawiania się pełnego składu lub większości kwalifikowanej sędziów potrzebnych do rozpatrywania spraw.
- Ku naszemu zaskoczeniu KW powtórzyła na zasadzie pełnego odwzorowania racje jednej ze stron sporu politycznego. Czytamy (w opinii) racje, które znamy od trzech miesięcy. To jest rzecz, która mnie martwi najbardziej - wyjaśnił.
- Opinię Komisji Weneckiej oceniam jako bardzo pasywne powtórzenie racji jednej ze stron sporu politycznego. (...) Opinia jest złożona z ponad 140 punktów. W kilku miejscach doceniamy złagodzenie języka i zwrócenie uwagi na szerszy polityczny kontekst sporu. (...) Słowa o zagrożeniu demokracji zostały złagodzone, pojawiło się bardziej warunkowe określenie dotyczące tej kwestii - mówił Szymański.
Wiceszef MSZ powiedział, że w jego opinii "straciliśmy okazję, by bardziej otworzyć strony sporu, by rozwiązać sprawy powoływania sędziów do TK".
- Opinia jest niepomyślna dla Polski. My mamy problem ustrojowy. Komisja ze swoim autorytetem mogła zrobić w tej sprawie więcej, (...) odegrać rolę mediatora w kryzysie konstytucyjnym w Polsce. Ta szansa została zmarnowana - dodał Szymański.
- Rozumiemy uwagi zgłoszone do różnych aspektów reformy i powinny się one wkrótce stać przedmiotem prac parlamentarnych. (...) Na pewno będą bardzo poważnie potraktowane przez rząd. Na granicy pewności można powiedzieć, że rekomendacje będą przedmiotem prac - tłumaczył.
Poprawki od czwartku
Sesja plenarna Komisji Weneckiej rozpoczęła się o godz. 9. Członkowie Komisji obradowali nad wieloma kwestiami, ale jedną z głównych była sprawa przyjęcia raportu ws. działań rządu Prawa i Sprawiedliwości względem Trybunału Konstytucyjnego. Dyskusja w sprawie Polski trwała ok. 1,5 godz.
Jak dowiedział się reporter TVN24 Michał Tracz przebywający w Wenecji, po czwartkowym spotkaniu dwóch podkomisji do pierwotnego projektu opinii wprowadzono poprawki. Tuż po wyjściu z sali obrad przewodniczący Komisji Weneckiej potwierdził to reporterowi TVN24.
Poprawki mogły być wnoszone na wielu etapach postępowania. Podkomisje spotkały się, aby uszczegółowić projekt opinii i przeczytać jeszcze raz odpowiedź Polski. Wtedy mogły już wprowadzić zmiany, ale to nie oznacza, że na tym koniec. Nie wiadomo, czy w trakcie dzisiejszych obrad nie pojawiły się kolejne poprawki.
- Generalny wydźwięk (opinii) się raczej nie zmieni, bo to zdarza się rzadko - powiedział reporter TVN24 cytując swoje rozmowy z ekspertami Komisji.
Obrady Komisji Weneckiej
W piątkowy poranek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 reporter TVN24 tłumaczył, jak będzie wyglądała procedura tworzenia ostatecznej opinii nt. zmian w Polsce.
Najpierw jeden z członków Komisji Weneckiej, który wchodził w skład delegacji odwiedzającej w lutym Polskę, przez 10 minut referował temat. Przedstawił swoje zdanie oparte na stanowisku wypracowanym przez pozostałych członków gremium rozpatrującego wniosek.
Następnie polska strona, która wysłała do Wenecji dziewięć osób, miała 10 minut na ustosunkowanie się do ewentualnych zarzutów. Potem przewidziano serię pytań. Na zadanie każdego z nich członkowie Komisji mają około trzech minut. Pytania może zadawać zadać każdy z sędziów i prawników wchodzących w jej skład.
Jak tłumaczył reporter TVN24, Komisji Weneckiej zawsze zależy na tym, by podejmować decyzje na zasadzie konsensusu. Dlatego następnie dochodzi do dyskusji, w której Komisja stara się o znalezienie zapisów odpowiadających wszystkim. To głównie dlatego ostateczny kształt opinii odbiega od wstępnego, liczącego 25 stron, który wyciekł do mediów w ostatnich dniach lutego.
Komisja Wenecka nie jest wyrocznią; to do polskich władz należy decyzja, w jakim zakresie jej zalecenia będą wdrażane - powiedział w piątek, już w trakcie trwania jej obrad, rzecznik rządu Rafał Bochenek.
- Nie demonizowałbym opinii Komisji Weneckiej, ponieważ taka opinia nie jest dokumentem wiążącym. Komisja Wenecka nie jest jakąś wyrocznią, Polska ma swoje demokratycznie wybrane organy, ma parlament, ma sądy, ma inne instytucje państwowe, które sprawują w Polsce władzę i to one powinny decydować, jakie prawo w Polsce będzie obowiązywało, a jakie nie - powiedział Bochenek dziennikarzom w Sejmie.
Jak dodał, polskie władze mogą "sugerować się" pewnymi zaleceniami organizacji międzynarodowych, ale - zastrzegł - to do polskich władz należy decyzja, w jakim zakresie te zalecenia będą wdrażane.
Wstępna opinia
Polska delegacja, przybyła na posiedzenie podczas czwartkowych wstępnych rozmów z przedstawicielami Komisji, zwróciła się o wprowadzenie zmian do projektu opinii.
Opinia nie ma charakteru wiążącego, lecz zawiera propozycje i rekomendacje. Według informacji podanych przez Komisję do jej opinii i zawartych w nich rekomendacji stosuje się 90 proc. krajów.
Gianni Buquicchio, przewodniczący Komisji Weneckiej mówił jeszcze w czwartek, przed posiedzeniem Komisji, że jej członkowie "nie są zadowoleni z przecieku" i zaznaczył, że "projekt jest tylko projektem i zwykle wprowadzamy wiele zmian".
Komisja Wenecka to gremium złożone z ponad 100 prawników, konstytucjonalistów i specjalistów prawa międzynarodowego z 60 krajów. Wstępna opinia KW to 25 stron i 141 punktów krytycznych uwag co do zmian wprowadzonych przez PiS. Komisja uznała w niej, że nowy rząd i parlament - uchwalając nowelizację do działań TK - złamały trzy podstawowe zasady Rady Europy.
Po pierwsze - zasadę demokracji, ponieważ eliminuje wzajemną kontrolę i równoważenie się władz. Druga to zasada praw człowieka, bo ustawa drastycznie spowalnia możliwość rozpatrywania skarg konstytucyjnych pojedynczych osób przez TK. W końcu nowela łamać ma zasadę sprawiedliwości praworządności, ponieważ ustawa sprawia, że TK, który jest centralną instytucją prawną w Polsce, stanie się nieefektywny.
Autor: adso//gak,mtom / Źródło: TVN24, Fakty TVN, PAP