Kolejny rosyjski tankowiec uległ awarii w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącej Morze Azowskie z Morzem Czarnym. "Produkty ropopochodne osiadły na dziesiątkach kilometrów wybrzeża" - przekazał gubernator Kraju Krasnodarskiego Weniamin Kondratjew.
We wtorek tankowiec Wołgonieft 109 uległ awarii. Transportował 4 tys. ton oleju opałowego. Do uszkodzenia tankowca doszło w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącej Morze Azowskie z Morzem Czarnym. W tym samym miejscu w niedzielę awarii uległy dwa inne tankowce: Wołgonieft 212 złamał się na pół, a Wołgonieft 239 osiadł na mieliźnie.
W wyniku niedzielnej awarii doszło do wycieku mazutu do morza. Rosyjskie media informują, że do Cieśniny Kerczeńskiej mogło trafić ponad 3 tys. ton substancji, która stanowi poważne zagrożenie dla środowiska. Łączna ilość przewożonego paliwa na obu uszkodzonych w niedzielę tankowcach wynosiła około 9 tys. ton.
Zanieczyszczenia na plażach
We wtorek niezależny portal "Moscow Times" poinformował, że część ropopochodnego zanieczyszczenia osiadła na wybrzeżu w Kraju Krasnodarskim, w pobliżu kurortu Anapa.
Portal opublikował zdjęcia pokazujące służby porządkowe usuwające plamy mazutu z plaż. "Produkty ropopochodne osiadły na dziesiątkach kilometrów wybrzeża" - przekazał gubernator Kraju Krasnodarskiego Weniamin Kondratjew na Telegramie.
Agencja Reutera i niezależne media przekazały, że Wołgonieft 212, Wołgonieft 239 oraz Wołgonieft 109 to stare statki, zbudowane pod koniec lat 60. i na początku lat 70. XX w. Natomiast rosyjska sekcja Radia Swoboda przypomniała, że w listopadzie 2007 roku podczas silnego sztormu zatonęło pięć statków, z czego z jednego wylało się do morza ponad tysiąc ton oleju opałowego, a z trzech łącznie siedem ton granulowanej siarki.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tramp57/Shutterstock