To on miał dostarczyć pistolet, z którego zastrzelono Borysa Niemcowa. Nowym podejrzanym w sprawie zabójstwa opozycjonisty jest mieszkaniec Czeczenii Rusłan Muchadinow.
O sprawie napisała w piątek gazeta "Kommiersant".
Podejrzany "Rusik"
Oskarżeni o dokonanie zabójstwa rosyjskiego polityka Zaur Dadajew i Tamerłan Eskerchanow zeznali, że dostali broń i amunicję od mężczyzny o pseudonimie "Rusik". Dał im też do dyspozycji samochód marki ZAZ Chance, którym przyjechali na miejsce zabójstwa. Obiecał im ponadto 25 milionów rubli (ok. 2,3 mln zł) za wykonanie zlecenia.
Później Dadajew odwołał zeznania i powiedział, że złożył je pod wpływem tortur. Eskerchanow zeznał z kolei, że "Rusik" siedział za kierownicą mercedesa ML - auta, które woziło oskarżonych po Moskwie.
Człowiek Kadyrowa?
Początkowo uważano, że "Rusik" to zastępca dowódcy batalionu "Siewier" Rusłan Gieriemiejew. Dotychczas nie został on jednak zatrzymany ani przesłuchany przez śledczych. Według informacji opozycyjnych rosyjskich mediów uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Muchadinow również nie został zatrzymany ani przesłuchany. Pracownicy czeczeńskiego Komitetu Śledczego przesłuchali natomiast krewnych mężczyzny.
Jak pisze "Kommmiersant", śledczy ustalili, że to właśnie Muchadinow korzystał z mercedesa ML w Moskwie.
Zdjęcia nowego podejrzanego mają zostać przedstawione Eskerchanowowi - jeśli rozpozna zleceniodawcę, Gieriemiejew nie będzie już podejrzanym w sprawie jako zleceniodawca.
Autor: asz//rzw / Źródło: grani.ru, "Kommiersant"
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY-SA 3.0) | Lena Lebedeva-Hooft