Znakomicie zachowany wrak francuskiego okrętu wojennego "Danton" przez przypadek odkryli pracownicy spółki prowadzącej badania dna Morza Śródziemnego. Statek został zatopiony przez niemiecki okręt podwodny w 1917 r.
- Często znajdujemy wraki, ale to odkrycie jest spektakularne, miedzy innymi ze względu na bardzo dobry stan okrętu - powiedział dyrektor regionalny firmy geotechnicznej Fugro, Rob Luijnenburg.
Jak dodał, odkrycie to firma zawdzięcza "wyłącznie przypadkowi".
Zamiast gazociągu - muzeum
Wrak okrętu znalazła na początku 2008 r. na południe od Sardynii spółka Fugro, która prowadziła tam badania pod kątem budowy gazociągu z Włoch do Algierii. O odkryciu poinformowano dopiero w czwartek, ponad rok po odkryciu, gdyż konieczne było oficjalne potwierdzenie, że to rzeczywiście "Danton".
Wrak spoczywa na głębokości ponad 1000 m. W jego wnętrzu znajdują się nadal ciała około 296 spośród 920 marynarzy, którzy byli na pokładzie w momencie zatopienia jednostki 19 marca 1917 r. - powiedział Luijnenburg.
Zostanie tam na zawsze
Jest bardzo mało prawdopodobne, by okręt został jednak wyciągnięty na powierzchnię, gdyż leży na bardzo dużej głębokości. - Nie dotrze do niego żaden nurek, wyłącznie roboty. To nierealistyczne - zaznaczył dyrektor Fugro.
W związku z wykryciem wraku przesunięto o kilkaset metrów planowaną trasę rurociągu, który ma leżeć ponad 2800 m poniżej poziomu morza, a więc najgłębiej na świecie.
Mierzący blisko 150 m długości "Danton" wypłynął z Tulonu 18 marca 1917 roku. Miał dołączyć do innych okrętów francuskich w pobliżu greckiej wyspy Korfu. Został jednak po drodze storpedowany i chociaż udało się nim płynąć jeszcze przez 10 minut, szybko nabierał wody i w pół godziny zatonął.
Ostatnim rozkazem kapitana był sygnał do opuszczenia statku. Kapitan miał wtedy - patrząc na ewakuujących się żołnierzy - wykrzyczeć "Vive la France!" (Niech żyje Francja!).
Źródło: PAP, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Galsi/Fugro