Kim atakuje "pośmiewisko świata"


Kim Dzong Un pokazuje, że linia polityczna Korei Północnej nie zmieni się ani na jotę. Nowy wódz nie jest zainteresowany poprawą stosunków z krajami, które uważa za wrogów. Po propagandowych atakach na Koreę Południową przyszedł czas na drugiego regionalnego przeciwnika - Japonię. Phenian nazywa Tokio "pośmiewiskiem świata" i oskarża o "rozsiewanie po trzykroć przeklętych inwektyw".

Północnokoreański reżim zgromił Japonię za, jak to określił, brak szacunku dla zmarłego Kim Dzong Ila (choć Tokio wysłało kondolencje już kilka godzin po ogłoszeniu śmierci Kima).

"Po trzykroć przeklęte inwektywy"

Armia i Naród Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej nigdy nie wybaczą tym, którzy rozsiewają te po trzykroć przeklęte inwektywy. KCNA

Co Phenian uznał za "brak szacunku"? Zwołanie posiedzenia rządu na wieść o śmierci Kim Dzong Ila 19 grudnia oraz uniemożliwienie japońskim sympatykom reżimu Kimów wyjazdu do Korei Północnej w celu złożenia kondolencji. Phenian skrytykował Japonię także za naciski, żeby uwolniono jej obywateli porywanych przez lata przez północnokoreańskie służby specjalne.

- Armia i Naród Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej nigdy nie wybaczą tym, którzy rozsiewają te po trzykroć przeklęte inwektywy - głosi komunikat oficjalnej agencji prasowej KCNA, wydany we wtorek wieczorem.

"Pośmiewisko świata"

W środę wieczorem Phenian zaatakował Tokio po raz kolejny. Tym razem za "spekulacje japońskich parlamentarzystów", że zmiana przywództwa w Phenianie może doprowadzić do upadku totalitarnego systemu.

- Japonia trafiła na czoło światowej listy, jeśli chodzi o częstotliwość zmian premierów, stając się pośmiewiskiem świata, i nie mając nawet jednego dnia wolnego od niestabilnej wewnętrznej polityki - napisała KCNA. Podkreślając wyższość Korei Północnej, która jest "najbardziej stabilna na świecie", KCNA głosi, że "Japonia nigdy nie zrozumie naszego systemu społecznego".

Tokio nie skomentowało propagandowych ataków Phenianu.

Źródło: Wall Street Journal