Moskwa skłonna jest przekazać władzom Krymu 1,1 mld rubli (790 mln euro) - powiedział w Symferopolu, stolicy Krymu, rosyjski deputowany Paweł Dorochin. Wcześniej ukraińskie władze wyłączyły elektroniczny system krymskiego resortu skarbu i zablokowały wszystkie konta Autonomicznej Republiki Krymu. Poinformował o tym rosyjską agencję Interfax wicepremier republiki, Rustan Temirgaljew.
- Rząd Rosji przewidział duży budżet, łącznie rzędu 40 mld rubli, na poparcie rozbudowy infrastruktury gospodarczej i przemysłowej na Krymie - powiedział Dorochin, który jest wiceszefem parlamentarnej komisji ds. przemysłu. - Chodzi przede wszystkim o wsparcie dla przemysłu obronnego, maszynowego, (...) serwisu Floty Czarnomorskiej. To konkretne przedsięwzięcia - dodał Dorochin.
Deklaracja padła kilka godzin po informacji, że Kijów zablokował konta władz autonomii. Jej wicepremier Rustan Temirgaljew zapewnił jednak "obywateli Krymu", że administracja republiki nie będzie miała "żadnych problemów z wypłatą świadczeń socjalnych i pensji", ponieważ zadba o to Rosja.
Krym dostanie dwa razy więcej
Termigaljew wyjaśnił, że w czasie czwartkowej wizyty zdelegalizowanych przez Kijów władz Krymu w Moskwie, politycy dostali zapewnienie ze strony Rosjan o otwarciu rachunków bankowych i przelaniu na nie pieniędzy potrzebnych republice w chwili, gdy to będzie konieczne.
Ma to również oznaczać - według jego słów - że od tego momentu republika będzie rozliczała się w rublach, a nie hrywnach.
Władze republiki - jak dodał wicepremier - spodziewały się więc takiego scenariusza i takich działań rządu w Kijowie. Poinformował równocześnie, że gdy Krym stanie się częścią Federacji Rosyjskiej, jego budżet "wzrośnie dwukrotnie", bo takie zapewnienia otrzymał w Moskwie.
Autor: adso/tr,gak / Źródło: lenta.ru, PAP