Były przywódca bośniackich Serbów Radovan Karadżić w mowie na zakończenie swego procesu w Hadze wyraził we wtorek nadzieję na oczyszczenie go ze wszystkich stawianych mu zarzutów, w tym ludobójstwa. Wyrok spodziewany jest w październiku 2015 roku. Karadżiciowi grozi kara dożywotniego więzienia.
- Wojna nie potoczyła się tak, jak tego chciałem. Była straszna i oby już nigdy się nie powtórzyła, ale to już nie ode mnie zależy - powiedział Karadżić przed trybunału ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii.
- Nic z tego, co się wydarzyło, nie wynikało z działalności państwa, którym kierowałem - podkreślił. Karadżić stał na czele Serbskiej Republiki Bośni i Hercegowiny, proklamowanej w 1992 roku.
Srebrenica i inne zbrodnie
Na Karadżiciu ciąży w sumie 11 zarzutów zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i ludobójstwa podczas wojny domowej w BiH w latach 1992-1995; konflikt ten kosztował życie ok. 100 tys. osób.
Według prokuratury haskiego trybunału Karadżić był kluczową postacią w planie mającym na celu wyeliminowanie ludności nieserbskiej ze znacznych terytoriów Bośni. Oskarżony jest m.in. o doprowadzenie do masakry w Srebrenicy, jakiej w 1995 roku siły bośniackich Serbów dokonały na muzułmańskich mężczyznach i chłopcach, a także za trwające 44 miesiące oblężenie i ostrzał Sarajewa, w którym zginęło około 10 tys. ludzi.
W ubiegłym tygodniu Karadżić powiedział przed trybunałem, że nie ma przeciwko niemu dowodów, ale poczuwa się do "moralnej odpowiedzialności" za zbrodnie popełnione w czasie wojny przez bośniackich Serbów.
Proces 69-letniego obecnie Karadżicia trwa od października 2009 roku. W tym czasie przesłuchano blisko 600 świadków, zgromadzono ponad 11 tys. dowodów rzeczowych i kilkadziesiąt tysięcy stron zeznań pisemnych. Karadżić został aresztowany w Belgradzie w lipcu 2008 roku. Wcześniej ukrywał się przez 13 lat.
Autor: //gak / Źródło: PAP