Kaczyński przekona Czechów, Sarkozy - Irlandczyków


Lech Kaczyński przekona do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego czeskiego przywódcę Vaclava Klausa, a Nicolas Sarkozy zajmie się Irlandią. W Polsce powstanie fabryka Peugeot, a Unia przychylniej spojrzy na dostawy gazu z Azerbejdżanu - tak według informacji "Dziennika" ma wyglądać "wspólny plan" prezydentów Francji i Polski.

O takim planie mówił w poniedziałek w Paryżu prezydent Lech Kaczyński. Wtedy jednak nie chciał ujawnić szczegółów. Podczas swojej wizyty we Francji zapewnił, że Polska nie będzie przeszkodą w procesie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. CZYTAJ WIĘCEJ

"Kaczyński był w centrum uwagi"

"Dziennik" opisuje kulisy rozmów przywódców Francji i Polski, powołując się na informacje z otoczenia polskiego prezydenta. Według nich, poniedziałkowe rozmowy poszły gładko. - Kaczyński był w centrum uwagi, wszyscy chcieli wybadać, jak naprawdę zachowa się w kwestii ratyfikacji. Dzięki temu mógł z francuskim prezydentem załatwić kilka spraw - ujawnia gazecie członek polskiej delegacji.

Po 40-minutowej rozmowie w Pałacu Elizejskim stało się jasne, że Kaczyński nie będzie się sprzeciwiał ratyfikacji. A nawet więcej: pomoże w niej. O szczegółach polski prezydent nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Mówił enigmatycznie: - Ustaliliśmy z prezydentem Sarkozym pewien wspólny plan, który zostanie w swoim czasie ujawniony - przypomina "Dziennik".

Kaczyński zajmie się Klausem...

Polski prezydent obiecał Sarozy’emu, że będzie przekonywał niezwykle niechętnego do traktatu przywódcę Czech Vaclava Klausa - czytamy w gazecie.

Do spotkania Klaus - Kaczyński, według francuskiej agencji AFP, ma dojść już 24 lipca. Jest to o tyle ważne, że Kaczyński jest z Klausem zaprzyjaźniony i doskonale się rozumieją. Misja polskiego prezydenta będzie trudna. Klaus z entuzjazmem przyjął głośny wywiad Lecha Kaczyńskiego - także dla "Dziennika" - z jego słynną wypowiedzią, że po irlandzkim "nie" sprawa traktatu jest bezprzedmiotowa.

Czeski prezydent poparł Kaczyńskiego, rozmawiał z nim przez telefon i publicznie wyrażał nadzieję, że "Lizbona jest już historią" - czytamy.

... Sarkozy da nam Peugeota

Dla Sarkozy’ego, który właśnie objął przewodnictwo w Unii, przekonanie Czech staje się kluczowe. Francuski prezydent chce, by traktat lizboński został zaakceptowany przez wszystkie kraje UE i zaczął w końcu obowiązywać. Ma to być sukces Francji i jego osobiste zwycięstwo - komentuje "Dziennik".

Dlatego był skłonny do ustępstw. W trakcie rozmów polska delegacja usłyszała, że Francuzi są gotowi wybudować w Polsce fabrykę silników Peugeot. Do inwestycji aspirowały od dawna jeszcze Turcja, Ukraina i Rumunia. Zakłady, w których będzie pracować kilka tysięcy osób, mają stanąć w okolicach Łodzi.

Polska lobbuje dla Azerbejdżanu

Kaczyński rozmawiał też o Partnerstwie Wschodnim, w szczególności lobbował za interesami Azerbejdżanu. Chodzi o to, żeby Unia chętniej spojrzała na dostawy gazu z tego kraju i zainwestowała w tamtejszy sektor energetyczny.

Z informacji "Dziennika" wynika, że o takie wsparcie prosił Kaczyńskiego prezydent Ilham Alijew. Pałac Prezydencki uważa Baku za ważnego partnera w dziedzinie energetyki i szansę na uniezależnienie Europy Wschodniej od rosyjskich dostaw surowców.


Źródło: dziennik.pl