"Po rezygnacji z funkcji prezydenckiego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Biały Dom odmówił przywrócenia dostępu do mojego osobistego konta" - napisał w piątek na Twitterze John Bolton po ponad dwóch miesiącach przerwy na tym serwisie.
"Ze strachu przed tym, co mogę powiedzieć?" - zapytał.
Wpisy Boltona na Twitterze nie ukazywały się od 10 września, kiedy poinformował swoich czytelników, że "zaproponował Trumpowi rezygnację". W piątek, w kolejnym wpisie, Bolton podziękował Twitterowi za "przestrzeganie standardów ich społeczności i słuszne przywrócenie kontroli nad kontem".
"Biały Dom nigdy nie przywrócił mi dostępu do niego" - podkreślił były doradca.
W odpowiedzi na te oskarżenia urzędnik administracji prezydenta USA Donalda Trumpa przekazał CNN, że Biały Dom "nie zablokował Boltonowi dostępu do Twittera i nie miał nawet takiej technicznej możliwości".
Kluczowy świadek w sprawie afery ukraińskiej
Tweety byłego doradcy Trumpa są zwykle sprzeczne z komentarzami amerykańskiego prezydenta.
W piątkowym wywiadzie dla telewizji Fox News amerykański przywódca zaprzeczył, jakoby Biały Dom zablokował konto jego byłego doradcy. Twitter natomiast odmówił komentarza w sprawie.
Bolton uznawany jest za jednego z kluczowych świadków w sprawie afery ukraińskiej. Jak wynika z zeznań w śledztwie dotyczącym ewentualnego impeachmentu Trumpa, miał być on bardzo zaniepokojony żądaniami strony amerykańskiej, by Ukraina rozpoczęła śledztwo dotyczącego zatrudnienia syna byłego prezydenta i potencjalnego rywala Trumpa w najbliższych wyborach prezydenckich Joe Bidena w firmie gazowej Burisma Holdings.
Prawnik Boltona mówił na początku listopada, że były prezydencki doradca dysponuje wiedzą o spotkaniach i rozmowach, które "nie były do tej pory poruszane w zeznaniach" w śledztwie Izby Reprezentantów USA. Bolton odmówił jednak złożenia zeznań w amerykańskim parlamencie.
Po odejściu we wrześniu z Białego Domu Bolton podpisał umowę na książkę. Nie podano jeszcze daty jej wydania. Wartość kontraktu ma wynosić około 2 miliony dolarów.
Bolton uznawany jest za konserwatywnego polityka i zwolennika "twardego kursu" zarówno wobec Korei Północnej, jak i Rosji.
Autor: tas//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock