- Myślę, że to, co w tej chwili dzieje się w Kościele, jest rewolucją, innowacją. Benedykt XVI składając rezygnację pokazał, że papiestwo to nie tylko misja, ale także praca - twierdzi Jaś Gawroński, włoski polityk polskiego pochodzenia. W opinii byłego senatora i europosła nie można wykluczyć, iż w przyszłości wprowadzona zostanie kadencyjność na papieskim urzędzie.
Dla Jasia Gawrońskiego, który był gościem "Faktów po Faktach", rezygnacja Benedykta XVI była "rewolucyjnym gestem". - Tak samo ważnym jednak jeszcze z jednego powodu. Benedykt dał nim wrażenie, że papiestwo to nie jest tylko misja, ale tak samo praca - podkreślał były włoski senator i europoseł. Jego zdaniem papież raczej nie miał takiej intencji.
Gest, który przyniesie reformy
W opinii polityka - i byłego korespondenta włoskich mediów w Warszawie - po "geście Benedykta w Kościele dziać się mogą różne rzeczy". Nie wykluczył głębokich reform w Kurii Rzymskiej, które jego zdaniem są konieczne, a także wprowadzenia w przyszłości np. kadencyjności na papieskim urzędzie.
Jak zauważył Gawroński, dzisiaj reputacja Kościoła "nie jest najlepsza" i dlatego główną rolą nowego papieża będzie "dbanie o wizerunek i zmiana tej niekorzystnej opinii". - Potrzebne jest poświęcenie w imię dobrego wizerunku - uważa włoski polityk.
Kto najlepszym kandydatem?
Najlepszą osobą do zreforomowania Kurii Rzymskiej byłby w jego ocenie Włoch, "który ją zna, ale nie jest w nią wmieszany". Gawroński nie chciał powiedzieć wprost, który kandydat ma jego zdaniem największe szanse, ale wymienił nazwisko jednego, spełniającego wszystkie kryteria.
- Kard. Angelo Scola ma wiele cech, które powinien mieć papież - zauważył. Jedną z kluczowych miałaby być właśnie "umiejętność dobrej komunikacji". - Z tych kandydatów, których ja znam, to on wydaje mi się najlepszy. Ale to prawdopodobnie znaczy, że nie zostanie wybrany - dodał były włoski senator.
W swoich ocenach Gawroński nie wydaje się osamotniony. Według niego Włosi "naturalnie kibicują i oczekują, że nowym papieżem będzie ich rodak". Chociaż - jak zauważa gość "Faktów po Faktach" - kryzys ekonomiczny powoduje, że "zainteresowanie papiestwem jest dziś we Włoszech dużo mniejsze". - W tej chwili nie ma faworytów (w głosowaniu, które wyłoni nowego papieża - red.). W ostatnich dniach stało się na tyle dużo, że sami kardynałowie są trochę oszołomieni. (...) Nie wiem, czy to będzie długie konklawe, ale czuję, że może być krótkie. Wszyscy tak mówią - podsumowuje.
Autor: ŁOs/tr/k / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24