Izraelczycy zbombardowali pogranicze


W odpowiedzi na moździerzowy atak izraelskie lotnictwo zbombardowało pogranicze Strefy Gazy z Egiptem w rejonie miejscowości Rafah. Jak podały palestyńskie źródła, zginęło co najmniej czterech Palestyńczyków, a sześciu zostało rannych.

Palestyńczycy zaatakowali moździerzami w poniedziałek po południu. W ostrzale ranny został jeden izraelski żołnierz. Jak dodaje "Jerusalem Post", kilka godzin wcześniej w strzelaninie z udziałem wojska zginął jeden Palestyńczyk.

Według raportów armii do wymiany ognia doszło, gdy Palestyńczycy próbowali podłożyć bombę pod graniczne zasieki. Ostrzał moździerzowy był konsekwencją strzelaniny.

Agencje prasowe podają jednak jeszcze jeden cel izraelskich nalotów - tunele przemytnicze przebiegające pod linią graniczną w rejonie Rafah.

Pierwszy taki incydent

Niezależnie od przyczyn bombardowania był to pierwszy od niemal miesiąca izraelsko-palestyński incydent. Izraelscy komentatorzy starają się jednak minimalizować znaczenie ostrzału i następnie nalotu, wskazując, iż była to sprawa "jedynie o lokalnym znaczeniu".

Atak w Rafah zbiegł się w czasie z wizytą w Londynie premiera Izraela Benjamina Netanjahu, która ma się spotkać we wtorek z premierem Gordonem Brownem. Tematem rozmowy mają być kwestie związane z konfliktem izraelsko-palestyńskim.

Źródło: jpost.com, PAP