Agencja Reutera poinformowała w poniedziałek, powołując się na wypowiedź przewodniczącego Knesetu, że kandydat na premier Izraela Benjamin Netanjahu zamierza przeprowadzić głosowanie nad nowym rządem w czwartek, 29 grudnia. Nowa prawicowa koalicja krytykowana jest przez ustępującego premiera Jaira Lapida, który formułujące się nowe władze określa jako pełnoprawny "rząd szaleństwa".
Kandydat na premiera Izraela Benjamin Netanjahu po blisko dwóch miesiącach sporów koalicyjnych zwołał na czwartek głosowanie w parlamencie nad swoim nowym rządem - poinformował w poniedziałek przewodniczący Knesetu. W wyborach, które odbyły się na początku listopada, partia Netanjahu - Likud oraz stowarzyszone z nią ugrupowania skrajnie prawicowe i religijne zdobyły 64 miejsca w 120-osobowym Knesecie, dając Netanjahu mandat do utworzenia rządu.
W czasie trudnej kampanii Netanjahu opierał się żądaniom koalicjantów, którzy w zamian za poparcie chcieli znacznej części władzy. Przed głosowaniem w parlamencie i formalnym zaprzysiężeniem nowego rządu, Netanjahu będzie musiał oficjalnie przedstawił skład swojego gabinetu - poinformowała agencja Reutera.
Itamar Ben-Gvir ma pełnić funkcję ministra bezpieczeństwa, a partia Bezalela Smotricha ma otrzymać szerokie uprawnienia zezwalające na dalszą ekspansję osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu.
Lapid o "rządzie szaleństwa"
Jair Lapid sprzeciwia się postulatom przedstawionym w niedzielę przez członków partii Religijny Syjonizm, które pozwoliłoby właścicielom firm, w tym lekarzom, odmówić usługi, jeśli kolidowałoby to z ich uczuciami religijnymi.
- To nigdy się nie kończy. Nigdy nie było nigdzie na świecie, w żadnym momencie historii religijnego i nacjonalistycznego ekstremizmu, że pewnego dnia i z własnej inicjatywy oświadczyłby: "to koniec, wystarczy mi, przestaję" - powiedział Lapid na spotkaniu partii Jest Przyszłość, której jest liderem i założycielem.
- Ten atak nie zatrzyma się sam z siebie. Oni nie zakochają się nagle w demokracji. Nie zobaczą światła i nie dojdą do wniosku, że wierzą w liberalne wartości [izraelskiej] Deklaracji Niepodległości - ostrzegł Lapid. - To nie jest rząd pełnego prawa. To jest pełnoprawny rząd szaleństwa - dodał.
Obawy o zaognienie konfliktu z Palestyńczykami
Izraelscy liberałowie oraz komentatorzy zagraniczni obawiają się, że nowy rząd, w którym najważniejsze ministerstwa przejmą skrajni nacjonaliści i ultraortodoksi, zaogni konflikt z Palestyńczykami na Zachodnim Brzegu Jordanu oraz pogłębi podział między świeckimi a religijnymi obywatelami Izraela.
Reuters przypomina, że nowy rząd, którego skład Netanjahu musi przedstawić w ciągu tygodnia, rozpocznie urzędowanie pod koniec bieżącego roku, w którym na Zachodnim Brzegu doszło do jednych z najgorszych od ponad dekady aktów przemocy. Zginęło w nich ponad 150 Palestyńczyków i przeszło 20 Izraelczyków.
Źródło: PAP