Jeśli podczas organizowanej przeze mnie wycieczki po hitlerowskich obozach śmierci w Polsce użyta zostanie siła wobec uczestników, to będą to nazistowskie metody - powiedział brytyjski negacjonista David Irving włoskiemu dziennikowi dziennikowi "Corriere della Sera". Ten kontrowersyjny historyk od poniedziałku przebywa w Polsce.
W opublikowanym w środę wywiadzie na uwagę, że w Polsce już zadeklarowano zamiar zablokowania jego wejścia do Treblinki, historyk odparł: - Zobaczymy. Jeśli zrobią to naprawdę, a przy tym użyją siły, będzie to znaczyć, że posłużą się taktyką nazistowską.
Jak dodał, "nie używa tego słowa przez przypadek. - Chcę to powiedzieć jasno: nazistowska taktyka. A do tego pojęcia włączam także ewentualne użycie siły przez policję, by zabronić nam swobodnego poruszania się" - oświadczył.
Własna interpretacja
Włoska gazeta przypomina, że Irving porównał muzeum w Auschwitz do Disneylandu. Brytyjczyk oświadczył, że nie obawia się zapowiedzi jego dyrekcji, że zostaną podjęte "stosowne kroki" przeciwko wizycie.
Irving poinformował, że chęć zwiedzania z nim jako przewodnikiem hitlerowskich obozów zadeklarowało wiele osób. Twierdzi, że otrzymał zgłoszenia z różnych krajów europejskich, między innymi ze Szwecji, a także z USA i RPA. W trakcie tego "objazdu" przedstawi on własną interpretację wydarzeń II wojny światowej.
Prawdziwa historia
Irving zapytany o sens takiej wizyty w Polsce, odpowiedział: - Chodzi o to, by pojechać do miejsc, gdzie wydarzyła się historia, ta prawdziwa i osobiście wyrobić sobie opinię na ten temat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org