Irański Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok śmierci dla dziennikarza Ruhollaha Zama. Aktywista został skazany za podsycanie niepokojów antyrządowych za pośrednictwem mediów społecznościowych w 2017 roku.
- Tak, Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok wydany w tej sprawie przez Sąd Rewolucyjny - powiedział rzecznik Gholamhosejn Esmail na konferencji prasowej transmitowanej na stronie internetowej sądu.
Nie wiadomo, kiedy wydano wyrok śmierci, ani kiedy Sąd Najwyższy go podtrzymał. Nie jest jasne też, kiedy wyrok zostanie wykonany. Zgodnie z prawem irańskim Zam ma kolejną szansę na odwołanie się, a szef wymiaru sprawiedliwości może anulować orzeczenie i nakazać ponowne rozpatrzenie sprawy, jeśli uzna, że narusza ono prawo szariatu.
Tajemnicze zatrzymanie
Jak podaje agencja Associated Press, szczegóły dotyczące aresztowania Zama wciąż pozostają niejasne.
W październiku 2019 roku Irańska Gwardia Rewolucyjna poinformowała, że dziennikarz - który mieszkał na wygnaniu w Paryżu - został schwytany w wyniku "kompleksowej operacji" irańskiego wywiadu. Nie podano, gdzie została ona przeprowadzona.
Nour News, agencja informacyjna powiązana z Gwardią Rewolucyjną, podała w czwartek, że mężczyzna został zatrzymany w Iraku przez funkcjonariuszy irańskich służb, a stamtąd przetransportowany do Iranu.
Jak informuje Reuters, francuskie ministerstwo spraw zagranicznych nie odpowiedziało na prośbę agencji o komentarz w tej sprawie.
Inspirator antyrządowych protestów
Praca Zama w internecie pomogła zainspirować protesty, do jakich doszło w 2017 roku, przeciwko złej sytuacji gospodarczej w kraju. Na stronie internetowej AmadNews i kanale, które Zam stworzył w popularnym komunikatorze Telegram, były rozpowszechniane terminy protestów i "zawstydzające informacje oraz filmy na temat urzędników", które bezpośrednio rzuciły wyzwanie szyickiej teokracji - informowała w czerwcu agencja Associated Press.
Demonstracje te stanowiły największe wyzwanie dla władz Iranu od czasu protestów Zielonego Ruchu z 2009 roku i przygotowały grunt pod podobne masowe niepokoje w listopadzie 2019 roku.
Źródło: PAP, Reuters