"Ten rząd nas nie uciszy. Nie boimy się". Blokowali przejazd premiera


Indyjska policja interweniowała w niedzielę w Kalkucie wobec demonstrantów, którzy próbowali zablokować przejazd premiera Narendry Modiego. W Indiach trwają protesty przeciwko przyjętej 11 grudnia nowej ustawie o obywatelstwie, zginęło co najmniej 27 osób.

Dziesiątki tysięcy osób demonstrowały w nocy z soboty na niedzielę przeciwko obecności premiera Narendry Modiego w stolicy stanu Bengal Zachodni, Kalkucie, której władze są przeciwne nowej ustawie o obywatelstwie.

Policja potwierdziła interwencję wobec osób, które usiłowały zatrzymać samochód z premierem przy stadionie, gdzie szef rządu miał bronić nowej ustawy.

Zamieszki pod stadionem

Przed stadionem zebrało się prawie dwa tysiące osób skandujących: "Modi, faszysto, odejdź!". Policja zatrzymała ponad 100 demonstrantów.

Protestujący palili portrety premiera i machali czarnymi flagami, co w Indiach jest uważane za obraźliwy gest.

- Ten rząd nas nie uciszy. Nie boimy się. Jesteśmy zdeterminowani, by walczyć o nasze prawa - powiedział jeden z protestujących, Samit Nandi. - Będziemy demonstrować, dopóki Modi nie opuści naszego miasta - dodał.

Ustawa o obywatelstwie

Przegłosowana 11 grudnia ubiegłego roku ustawa ułatwia uzyskanie obywatelstwa Indii uchodźcom z Afganistanu, Bangladeszu i Pakistanu, pod warunkiem że nie są oni muzułmanami. Przyznaje ona obywatelstwo indyjskie buddystom, chrześcijanom, hinduistom, wyznawcom dżinizmu, parsom i sikhom, którzy uciekli z tych krajów przed 2015 rokiem.

Opozycja i organizacje obrony praw człowieka uważają, że nowe prawo stanowi część nacjonalistycznego programu premiera Modiego, zmierzającego do zmarginalizowania 200 milionów muzułmanów w Indiach. Twierdzą, że nowe prawo jest dyskryminujące i sprzeczne z konstytucją.

Muzułmanie stanowią ponad 14 procent ludności Indii, jednak w niektórych stanach ich liczba jest o wiele większa, np. w Bengalu Zachodnim wynosi 27 procent, a w Asamie 34 procent.

Zamieszki rozpoczęły się w Asamie, a z czasem rozprzestrzeniły się też na inne części kraju. Łącznie śmierć poniosło w nich co najmniej 27 osób, wśród ofiar byli głównie muzułmanie.

Autor: pp//rzw / Źródło: PAP