Noworodek porwany ze szpitala. Policja zatrzymała 30-letnią kobietę

Źródło:
The Hindu, New Indian Express
Vellore, miasto w Indiach
Vellore, miasto w Indiach
Google Earth
Vellore, miasto w IndiachGoogle Earth

Indyjska policja prowadzi dochodzenie w sprawie porwania noworodka, który zniknął z oddziału położniczego zaledwie dwa dni po tym, jak się urodził. Odnalezienie porywaczki z dzieckiem zajęło służbom osiem godzin, informują media.

Trzydziestosiedmioletnia kobieta z miasta Kannamangalam w południowo-zachodnich Indiach urodziła syna w szpitalu w Vellore w czwartek. Dwa dni później, w sobotę, gdy około godziny 18.45 wstała z łóżka, zauważyła, że jej dziecko zniknęło. Natychmiast poinformowała o tym męża. Ten zgłosił sprawę na policję - przekazał dziennik "The Hindu" w niedzielę.

Służby zatrzymały kobietę z noworodkiem

Podczas analizy materiału z kamer monitoringu służby zauważyły kobietę niosącą dziecko na przystanek autobusowy przed szpitalem. Dzięki pracy kilku zespołów około godziny trzeciej w nocy w niedzielę, po blisko ośmiu godzinach od porwania, funkcjonariusze odnaleźli 30-latkę z noworodkiem na dworcu autobusowym w Kancheepuram. Kobieta została zatrzymana. Dziecko trafiło na badania lekarskie do miejscowego szpitala, następnie zostało zwrócone rodzicom.

ZOBACZ TEŻ: Pielęgniarka i jej dziecko uprowadzeni na Haiti

Według źródeł cytowanych przez portal New Indian Express, 30-latka odwiedzała szpital położniczy przez kilka dni poprzedzających porwanie noworodka. W tym czasie "zaprzyjaźniła się z prawie wszystkimi pacjentkami" - wskazał portal, dodając, że dochodzenie ujawniło, iż kobieta zapytała matkę dziecka, czy może je zabrać, by "pokazać swojemu krewnemu". Ponieważ wcześniej zdobyła jej zaufanie, otrzymała zgodę. Niedługo potem 30-latka opuściła szpital, omijając pracowników ochrony, którym wyjaśniła, że zabiera chłopca na badanie w sąsiednim budynku.

Kobieta i jej mąż nie mogli mieć dzieci

Jak podaje portal New Indian Express, wstępne dochodzenie wykazało, że kobieta i jej mąż nie mogli mieć dzieci, postanowili więc uprowadzić noworodka z oddziału.

Cytowana przez New Indian Express przedstawicielka władz placówki potwierdziła, że "porywaczka nawiązała znajomości z pacjentkami na oddziale" i starannie wszystko zaplanowała. - W szpitalu trwają prace remontowe, więc skorzystała ze skrótu, używanego przez pracowników budowlanych, aby wyjść - dodała.

ZOBACZ TEŻ: Czterolatka porwana w centrum handlowym odnalazła się po latach w innym państwie

Autorka/Autor:wac//az

Źródło: The Hindu, New Indian Express

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock