Dane użytkowników "niedostępne" dla hongkońskich władz. Komunikator wstrzymuje "przetwarzanie wniosków"

Źródło:
Reuters, PAP

Komunikator WhatsApp wstrzymuje przetwarzanie wniosków hongkońskich władz dotyczących danych użytkowników - podała w poniedziałkowej depeszy agencja Reutera. Powodem tej decyzji są kontrowersyjne przepisy o bezpieczeństwie państwowym.

Należący do Facebooka WhatsApp ogłosił, że tymczasowo wstrzymuje przetwarzanie wniosków hongkońskich władz o dostęp do danych użytkowników do czasu dalszej oceny nowego prawa o bezpieczeństwie państwowym - przekazała agencja Reutera. Komunikator poinformował także o konieczności konsultacji z ekspertami w dziedzinie ochrony praw człowieka - podano w oświadczeniu.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

"Hongkong cieszył się nieograniczonym dostępem do internetu w przeciwieństwie do Chin kontynentalnych, w których Google, Twitter i Facebook są zablokowane" - przypomniała agencja Reutera.

Zawieszona działalność Demosisto

30 czerwca w Hongkongu weszło w życie opracowane w Pekinie kontrowersyjne prawo o bezpieczeństwie państwowym, które - zdaniem krytyków - położy kres wolności i praworządności, które odróżniają Hongkong od Chin kontynentalnych i uznawane są za kluczowe dla jego pozycji jako centrum finansowego. Narzucenie tych praw Hongkongowi z pominięciem jego lokalnej legislatywy uznawane jest za podważenie autonomii regionu, przewidzianej zasadą "jednego kraju, dwóch systemów".

CZYTAJ: Nowe prawo dla Hongkongu przyjęte. "Wchodzi w życie tego samego dnia"

Według władz w Pekinie przepisy służą "zwalczaniu działalności terrorystycznej, separatystycznej i wywrotowej oraz zmów z zagranicznymi siłami". Urzędnicy twierdzą, że będą one dotyczyły "tylko niewielkiej liczby osób zagrażających bezpieczeństwu państwowemu".

Po wejściu w życie przepisów wstrzymanie działalności w Hongkongu ogłosiła prodemokratyczna grupa Demosisto oraz co najmniej dwie organizacje proniepodległościowe, Hongkoński Front Narodowy i Studentlocalism. Obie zapowiedziały kontynuację działań za granicą - podał dziennik "South China Morning Post".

"Niektórzy mieszkańcy Hongkongu przyznali, że po wejściu w życie kontrowersyjnego prawa przeglądają swoje poprzednie posty w mediach społecznościowych związane z protestami prodemokratycznymi i przepisami o bezpieczeństwie państwowym, usuwając te, które - ich zdaniem - zostaną uznane za wrażliwe" - podała agencja Reutera.

Autorka/Autor:tas/pm

Źródło: Reuters, PAP