Ponad 200 dzikich lokatorów musi opuścić hotel. Zapadł wyrok sądu

Teneryfa, Adeje
Teneryfa często boryka się z pożarami
Źródło: Reuters Archive
Sąd na Teneryfie wydał wyrok w sprawie nielegalnej okupacji jednego z hoteli. Ponad 200 osób musi opuścić budynek w ciągu 30 dni. Właścicielka obiektu podkreśla, że na miejscu zastała "niemal całkowite zniszczenie".

Jak informuje hiszpański dziennik "La Razon", Sąd Okręgowy w Santa Cruz de Tenerife wydał wyrok, który kończy długotrwałą okupację hotelu Grand Hotel Callao Sport w turystycznej miejscowości Adeje. Sąd orzekł, że zajmujący hotel od dziewięciu miesięcy dzicy lokatorzy muszą dobrowolnie opuścić budynek w ciągu 30 dni, w przeciwnym razie 10 grudnia zostaną eksmitowani.

Sprawa hotelu na Teneryfie

Należący do firmy Construcciones Domasa SA, liczący 92 pokoje hotel, pozostawał zamknięty od czasu pandemii. W lutym tego roku do środka włamała się grupa osób, co w konsekwencji przerodziło się w masową okupację. W budynku osiedliło się łącznie ponad dwieście osób. W maju portal "Tenerife Weekly" pisał, że w środku może przebywać nawet około trzystu osób, głównie pochodzenia marokańskiego i latynoamerykańskiego.

Teneryfa, Adeje
Teneryfa, Adeje
Źródło: Shutterstock

Właściciele obiektu od tego czasu informowali o poważnych zniszczeniach, jakie są wyrządzane w środku i jednocześnie o lukach prawnych, które uniemożliwiały szybszą reakcję władz - przypomina "Diario de Avisos".

Administratorka hotelu Margarita Domínguez niedawno miała możliwość wejścia do budynku w towarzystwie komornika. To, co tam zobaczyła, opisała jako "niemal całkowite zniszczenie". - Ukradli wszystko, nawet futryny drzwi i szyby. To wstyd, że zrobili coś takiego - powiedziała w jednej z lokalnych stacji, COPE Canarias. Jej zdaniem grabież była "głęboka i systematyczna" i obejmowała również elementy konstrukcyjne budynku.

Kobieta z zadowoleniem przyjęła decyzję sądu. W rozmowie z COPE Canarias przyznała, że wiadomość odebrała "z ulgą, ale i z zaskoczeniem z powodu opieszałości całego procesu". - Chcemy, żeby odeszli w sposób pokojowy. Nie szukamy konfliktu, chcemy tylko odzyskać to, co nasze - podkreśliła.

Zadowolenia nie kryją także sąsiedzi hotelu. - Dla nas oznacza to ulgę, powrót do tego, co było wcześniej, kiedy okolica była spokojna - przyznał mieszkaniec Adeje Pedro Delgado.

Czytaj także: