Jacek Saryusz-Wolski, oficjalny kandydat polskiego rządu na stanowisko szefa Rady Europejskiej, nie ma żadnych szans na objęcie tego stanowiska - powiedział RMF FM szef Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul. Były przewodniczący Rady Herman Van Rompuy jest z kolei przekonany, że mimo sprzeciwu rządu Donald Tusk zostanie wybrany na kolejną kadencję.
Polska w sobotę oficjalnie zgłosiła kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Będzie rywalizował z Donaldem Tuskiem.
Joseph Daul - szef Europejskiej Partii Ludowej, której członkiem przestał być Saryusz-Wolski - powiedział RMF FM, że nie ma on żadnych szans na objęcie tego stanowiska. - I on też to wie - dodał.
Zdaniem Daula, Saryusz-Wolski dobrze wiedział, że taki krok skończy się wyrzuceniem go z partii chadeków.
Z kolei, pełniący wcześniej funkcję szefa Rady Europejskiej, Belg Herman Van Rompuy powiedział reporterce RMF FM, że Saryusz-Wolski jest "niepoważny".
Zauważył też, że kandydat przy reelekcji nie musi być nominowany przez jakiś kraj. Traktat lizboński nie przewiduje takiej potrzeby.
Jego zdaniem, szef Rady Europejskiej Donald Tusk zostanie zgłoszony przez obecnie kierującą pracami Unii Europejskiej Maltę. Według RMF FM, Van Rompuy jest przekonany, że Tusk zostanie wybrany na kolejną kadencję mimo sprzeciwu polskiego rządu.
Orban "ogłosi decyzje w stosownym czasie"
Kadencja obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej kończy się w maju, a unijni liderzy powinni podjąć decyzję o jego przyszłości na rozpoczynającym się w czwartek szczycie w Brukseli.
Dwa państwa grupy Wyszehradzkiej - Czechy i Słowacja - zadeklarowały swoje poparcie dla Tuska. Nie chce się w tej sprawie na razie określić premier Węgier Viktor Orban. "Nasz premier ogłosi decyzję w stosownym czasie i miejscu" - taką informację RMF FM otrzymało z biura premiera Orbana.
Autor: js/adso/jb / Źródło: RMF FM, TVN24