Miała być pokojowa demonstracja. Starcia z policją, spalony radiowóz

Haga. Spalony radiowóz podczas demonstracji przeciwko polityce azylowej
Zamieszki i starcia z policją podczas demonstracji w Hadze. Spalono radiowóz
Źródło: Reuters
Demonstracje przeciwko polityce azylowej w Hadze, które miały być pokojowe, wymknęły się spod kontroli. Doszło do starć z policją, spalono radiowóz.

Według lokalnych władz w Hadze, około półtora tysiąca demonstrantów zeszło z wyznaczonego miejsca zgromadzenia na pobliską autostradę. Policja przekazała, że w funkcjonariuszy rzucano kamieniami i butelkami, a także podpalono radiowóz. Służby poinformowały o użyciu armatek wodnych i oddziałów prewencji.

Według szacunków, na samej demonstracji miało pojawić się około 15 tysięcy osób. Jeden z organizatorów nawoływał ze sceny, aby nie wchodzić na autostradę. - Tylko lewicowi szaleńcy z Extinction Rebellion tak robią, my nie - powiedział. Część uczestników nie posłuchała go.

Haga. Radiowóz spalony w czasie demonstracji przeciwko polityce azylowej
Haga. Radiowóz spalony w czasie demonstracji przeciwko polityce azylowej
Źródło: JOSH WALET/PAP/EPA

Miała być pokojowa demonstracja, były starcia z policją

Organizatorzy demonstracji wcześniej apelowali o zachowanie pokojowego charakteru protestu. Na Malieveld - placu, który znajduje się w centrum Hagi - zgromadzeni uczestnicy odpalali jednak fajerwerki oraz wymachiwali flagami, w tym kontrowersyjnymi "prinsenvlaggen" (flagami książąt orańskich), kojarzonymi z holenderskim Ruchem Narodowosocjalistycznym (NSB), który w czasie drugiej wojny światowej kolaborował z Niemcami, a obecnie używanymi przez skrajną prawicę.

Na scenie pojawiła się flaga z podobizną zamordowanego w 2002 roku holenderskiego polityka Pima Fortuyna oraz zastrzelonego we wrześniu prawicowego influencera z USA Charliego Kirka.

Demonstracja w Hadze przeciwko polityce azylowej
Demonstracja w Hadze przeciwko polityce azylowej
Źródło: JOSH WALET/PAP/EPA

"Trzeba twardo rozprawić się z tymi bandytami"

Do wydarzeń odniósł się na X Geert Wilders, lider skrajnie prawicowej, antyimigranckiej Partii Wolności (PVV). Napisał, że "trzeba twardo rozprawić się z tymi bandytami". Dodał, że blokowanie autostrady oraz przemoc wobec policji są całkowicie nieakceptowalne. Sprawców nazywał "idiotami".

Demonstrację zorganizowano w kontekście trwającej w Holandii debaty nad zaostrzeniem polityki migracyjnej i azylowej, która była jedną z głównych osi sporów w kampaniach wyborczych i rozmowach koalicyjnych oraz doprowadziła do upadku koalicji premiera Dicka Schoofa. Aktualnie w sondażach na pierwszym miejscu znajduje się PVV. Wybory do drugiej izby parlamentu zaplanowane są na 29 października.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: