Dmitrij Łysakowski, "dowódca wywiadu lotniczego" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej i sekretarz "parlamentu Noworosji" miał być wysłannikiem rebeliantów do ONZ w sprawie powołania trybunału do "zbadania zbrodni wojennych w Donbasie". Został zatrzymany w Moskwie i skazany na areszt domowy. Prokuratura oskarża go o oszustwa i próbę wrogiego przejęcia kamienicy. Sprawę ujawnił rosyjski dziennik "Kommiersant".
O powołanie międzynarodowego trybunału do "zbadania zbrodni wojennych w Donbasie" zaapelowali do Rady Bezpieczeństwa ONZ premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko oraz przywódca samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Płotnicki.
O "zbrodnie" oskarżyli żołnierzy ukraińskich.
Uzasadniali, że "trybunał powinien powstać w celu przeprowadzenia obiektywnego śledztwa i postawienia sprawców przed wymiarem sprawiedliwości".
"Prawnik, studiujący w Szwajcarii"
Wysłannikiem rebeliantów w ONZ w sprawie powołania trybunału miał być Dmitrij Łysakowski, 36-letni specjalista ds. prawa korporacyjnego i arbitrażowego.
Łysakowski studiował na Uniwersytecie Europejskim w Szwajcarii. Został jednak zatrzymany w Moskwie i skazany na areszt domowy. Sąd rosyjski nie przychylił się bowiem do wniosku prokuratury o umieszczenie go w areszcie śledczym. Sędziowie wzięli pod uwagę "zasługi prawnika wobec Donieckiej Republiki Ludowej oraz to, że jest ojcem czwórki małoletnich dzieci".
"Łysakowski został zatrzymany 6 lipca w Moskwie, gdzie zatrzymał się po drodze z Petersburga. W Petersburgu odbył szereg spotkań i rozmów jako pierwszy sekretarz 'Rady Najwyższej Noworosji'. Policjanci dostarczyli zatrzymanego do zarządu komitetu śledczego moskiewskiego Okręgu Południowego. Odmówił złożenia zeznań, powołując się na artykuł 51. Konstytucji" - napisał dziennik "Kommiersant".
Gazeta relacjonowała, że Łysakowski nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokuratura oskarżyła go o oszustwa na dużą skalę i próbę wrogiego przejęcia kamienicy na bulwarze Gogolewskim w centrum Moskwy w 2007 roku.
"Grupa wsparcia prawnika"
"Na rozprawie sądowej pojawiła się grupa wsparcia Łysakowskiego: kilka młodych mężczyzn w kamuflażu. Jednak urzędnicy nie pozwolili im wejść na salę sądową" - napisał "Kommiersant".
Dziennik ujawnił, że do marca 2014 r. prawnik posługiwał się nazwiskiem Kocubanow. Po wszczęciu sprawy karnej zmienił je na Łysakowski. Później wyjechał do Donbasu, gdzie był znany z pseudonimu "Gudwin".
"Na wschodzie Ukrainy Łysakowski początkowo zajmował się sprawami dostarczania pomocy humanitarnej i kwestiami prawnymi. Później został dowódcą jednostki, odpowiedzialnej za wywiad lotniczy z wykorzystaniem dronów. W rozmowie z mediami Łysakowski dawał do zrozumienia, że wkrótce zostanie dowódcą obrony powietrznej Donieckiej Republiki Ludowej" - napisał "Kommiersant".
Autor: tas//gak / Źródło: Kommiersant, dan-news.info
Źródło zdjęcia głównego: Ukraiński batalion Kijów-1