W niedzielę w Grecji zostało zaprzysiężonych 300 nowych posłów wyłonionych w przeprowadzonych tydzień temu wyborach parlamentarnych. Jednak w wyniku dążenia zwycięskiej partii Nowa Demokracja do samodzielnych rządów izba zostanie rozwiązana w poniedziałek lub wtorek.
Parlament ma jeszcze wybrać swego przewodniczącego i wiceprzewodniczących, a następnie zostanie opublikowany prezydencki dekret o jego rozwiązaniu. Oznacza to, że Grecy będą wybierać członków parlamentu drugi raz w ciągu miesiąca. Podobna sytuacja miała miejsce w 2012 roku.
"Tylko silne rządy mogą wprowadzać duże zmiany"
W wyborach, które odbyły się 21 maja, zdecydowanie zwyciężyła rządząca od 2019 roku Nowa Demokracja premiera Kyriakosa Micotakisa. Nie udało się jej zdobyć jednak bezwzględnej większości, a lider ugrupowania odrzucił możliwość rozmów koalicyjnych.
- Tylko silne rządy mogą wprowadzać duże zmiany. Nie ukrywam, że mam ambicję, aby drugie cztery lata były okresem bardzo dużych zmian. Im silniejszą mam legitymację do wprowadzania takich zmian, tym łatwiej będzie je wdrożyć - powiedział w jednym z wywiadów Micotakis, który już w wieczór wyborczy dał sygnał, że będzie dążył do nowego rozdania.
Zarówno Micotakis, jak i przywódcy dwóch największych partii opozycyjnych - Syrizy i PASOK - odrzucili prezydencki mandat stworzenia rządu koalicyjnego, dlatego 25 czerwca odbędą się kolejne wybory parlamentarne. Do tego czasu, zgodnie z grecką konstytucją, władzę będzie sprawował rząd tymczasowy pod przewodnictwem Ioannisa Sarmasa, szefa Trybunału Obrachunkowego, który został powołany na stanowisko premiera w środę przez prezydent Katerinę Sakellaropoulou.
Wzmocniony system proporcjonalny
W wyborach parlamentarnych z 21 maja zdecydowanie zwyciężyła Nowa Demokracja premiera Micotakisa z poparciem 41 procent. Kolejne miejsca zajęły lewicowa Syriza - 20 proc. oraz centrolewicowy PASOK - 11,5 proc. głosów. Próg wyborczy przekroczyły jeszcze Komunistyczna Partia Grecji (7 proc.) oraz skrajnie prawicowe ugrupowanie Greckie Rozwiązanie (4,5 proc.). W kolejnych wyborach będzie obowiązywał tak zwany wzmocniony system proporcjonalny, który premiuje zwycięzcę dodatkowymi mandatami w parlamencie. Jeśli partia dostanie powyżej 40 proc. głosów, otrzyma także dodatkowe 50 mandatów w 300-osobowej izbie.
Źródło: PAP