Górnicy wolni już w październiku?


Nie wykluczone, że chilijscy górnicy uwięzieni pod ziemią w kopalni, ujrzą światło dzienne wcześniej niż oczekiwano. Informacje o tym, że mężczyźni mogą wyjść na powierzchnię już w październiku przekazuje we wtorek chilijska prasa, która powołuje się na anonimowe źródła rządowe.

Dziennik "El Mercurio", który cytuje wysoko postawione osoby w chilijskim rządzie, pisze, że istnieje duże prawdopodobieństwo zakończenia akacji ratunkowej przed wyjazdem prezydenta Sebastiana Pinery do Europy, co ma nastąpić 15 października.

Gazeta zaznacza, że szybkie tempo prac dwóch z trzech maszyn drążących szyby ewakuacyjne "zadziwiło ekipy ratunkowe oraz władze".

Informacji tych nie potwierdził minister górnictwa Laurence Golborne, który w poniedziałek wezwał do ostrożności i odmówił podania nowej daty. Optymistyczna wersja zakłada, że "trzydziestka trójka" wyjdzie na powierzchnię na początku listopada. Natomiast w przypadku problemów ma to nastąpić miesiąc później.

Trzecia maszyna

W niedzielę wiercenie rozpoczęła trzecia maszyna - pożyczony od jednej z firm naftowych świder RIG-241. Jest on znacznie potężniejszy od pozostałych maszyn i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to właśnie on jako pierwszy może wykopać tunel ratunkowy.

- Prace powinny zająć 40 dni, ale mamy nadzieję, że uda nam się dotrzeć do górników wcześniej - powiedział przedstawiciel firmy Schlumberger, do której należy RIG-241, Juan Carlos Marin.

W niecałe 24 godziny RIG-241, przedstawiony jako "plan C" akcji ratunkowej, wywiercił 23 metry otworu ratunkowego szerokiego na 66 cm. Szyb ten ma mieć długość 597 metrów. W poniedziałek maszyna wstrzymała prace, gdyż konieczne było pokrycie cementem ścian otworu. Jak poinformowała stacja CNN, maszyna powinna ponownie zacząć wiercenie otworu w ciągu trzech dni.

Źródło: PAP