Godne pożegnanie weterana I wojny


Harry Patch nie mógł wyobrazić sobie lepszego pożegnania. 111-letniego ostatniego w Wielkiej Brytanii weterana I wojny światowej, pożegnały nie tylko tysiące zwykłych ludzi, ale i członkowie rodziny królewskiej.

Na pogrzebie pojawiła się m.in. księżna Kornwalii, Camilla, która razem z konduktem pogrzebowym przeszła do miejscowej katedry, gdzie odbyło się nabożeństwo pogrzebowe. Zanim rozpoczęła się msza, rozległo się 111 uderzeń dzwonu.

Wśród eskorty, która towarzyszyła Patchowi w ostatniej drodze, byli też żołnierze z Francji, Niemiec i Belgii.

- Aktywny udział w Wielkiej Wojnie nie jest już częścią żywej pamięci tego kraju, jednak Harry Patch nadal będzie symbolem dzielności i poświęcenia, które wykazał on i ci, którzy wraz z nim służyli - powiedział o Patchu, który zmarł 25 lipca, szef sztabu generalnego armii brytyjskiej gen. Richard Dannatt.

Obsługiwał karabin maszynowy

Patch był ostatnim brytyjskim weteranem I wojny pamiętającym wojnę w okopach. Znany jako "The Last Tommy" (kolokwialna nazwa stopnia szeregowca w armii brytyjskiej) od czerwca do września 1917 roku walczył w bitwie pod Passchendaele (tzw. trzecia bitwa pod Ypres, we Flandrii), w której poległo ponad 70 tys. Brytyjczyków.

W chwili wybuchu I wojny światowej miał 16 lat. Po osiągnięciu wieku poborowego przeszedł półroczne przeszkolenie i został skierowany na front. Jego rolą była konserwacja i naprawy karabinu maszynowego.

Służąc w jednostce piechoty, stracił na wojnie trzech najbliższych towarzyszy, a sam został ranny odłamkiem w podbrzusze. Do końca życia pamiętał o poległych przyjaciołach i przypominał o nich, gdy miał ku temu okazję. Zawsze też nalegał na upamiętnienie wszystkich poległych, bez względu na to, po której stronie walczyli.

O wojnie opowiedział dopiero po setce

Po wojnie pracował jako hydraulik i przeszedł na emeryturę w 1963 roku. W wieku 81 lat po raz drugi się ożenił. W 1999 roku jako jeden z 350 weteranów I wojny światowej otrzymał francuską Legię Honorową, a w wieku 105 lat odwiedził swe pole walki z 1917 roku.

Jak przypomina "The Times", nie opowiadał o swoich przeżyciach w okopach aż do 1998 roku. Wówczas, gdy skończył sto lat, wystąpił w filmie dokumentalnym BBC. Pod koniec życia występował jako gorący przeciwnik wszelkich działań wojennych. Podkreślał: "wojna nie jest warta ani jednego ludzkiego życia".

Obecnie jedynym żyjącym brytyjskim weteranem I wojny światowej jest mieszkający w Australii 108-letni były marynarz Claude Choules.

Źródło: PAP