"Gigantyczne ryzyko, nie wiemy, co się wydarzy w czasie skoku"

"Gigantyczne ryzyko, nie wiemy co się wydarzy w czasie skoku" TVN 24

To gigantyczne ryzyko - mówią zgodnie eksperci o zaplanowanej na poniedziałek próbie austriackiego spadochroniarza Feliksa Baumgartnera, który chce skoczyć z wysokości 36 km i spadając osiągnąć prędkość dźwięku. Do tej pory nikt tego nie dokonał. TVN24 jako jedyna stacja telewizyjna w Polsce będzie transmitowała na żywo ten nieprawdopodobny wyczyn.

Jak mówił we "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 Łukasz Badowski z Centrum Nauki Kopernik na wysokości 36 km jest jeszcze atmosfera. - Baumgartner doleci na tą wysokość balonem wypełnionym helem. Sam będzie przebywał w specjalnej kapsule, dotarcie na tą wysokość zajmie mu ok. 1,5 godziny - wyjaśniał Badowski.

Ekspert dodał, że na wysokości 36 km jest zimno, dlatego austriacki spadochroniarz będzie musiał mieć specjalny kombinezon. - Musi mieć izolację termiczną, a później musi wytrzymać swobodny spadek przez kilkadziesiąt minut zanim w ogóle otworzy spadochron - dodał Badowski.

"Gigantyczne ryzyko"

Skoczek spadochronowy Przemek Pikus przyznał, że taki skok wiąże się z "gigantycznym ryzykiem". - Nie wiemy po prostu, co się wydarzy w czasie skoku. Jest sztab naukowców, którzy przygotowują ten skok i zakładam, że dbają o każdy szczegół, ale części rzeczy nie mogą przewidzieć - stwierdził Pikus. Gość "Wstajesz i Wiesz" dodał, że nie wiadomo jak zareaguje ciało Baumgartnera na przekroczenie prędkości dźwięku.

Problemy przy skoku

Badowski przypomniał, że kiedy kapitan amerykańskich sił powietrznych Joe Kittinger uczestniczył w projekcie Excelsior (projekt miał na celu przetestowanie nowego typu spadochronu, w trakcie jednego ze skoków Kittinger ustanowił obowiązujący nadal rekord świata skoku ze spadochronem z najwyższej wysokości - 31 km - red.), przy pierwszym skoku hamujący spadochron owinął mu się wokół szyi. - Kittinger wpadł w ruch wirowy kręcąc się z prędkością 120 obrotów na minutę i stracił świadomość ale na szczęście zadziałał spadochron automatyczny - powiedział Badowski.

Przy drugim skoku - jak opowiadał Badowski - Kittinger zataił przed obsługą techniczną, że rozszczelnił mu się w skafander przy jedna z rękawic. - Ręka mu spuchła prawie dwukrotnie ale mimo to skoczył - dodał Badowski. Ekspert podkreślał, że największym problemem przy skoku jest prędkość a nie wysokość.

Przekroczyć prędkość dźwięku

Felix Baumgartner chce stać się pierwszym człowiekiem, który przekroczy prędkość dźwięku (w powietrzu, przy temp. ok. 15 st. C jest to ok. 1225 km/h) bez pomocy żadnego mechanicznego urządzenia. Obecny rekordzista, Joe Kittinger według różnych szacunków osiągnął prędkość od 998 km/h do 1149 km/h. Ponieważ prędkość dźwięku jest niższa w wyższych partiach atmosfery, możliwe jest, że Kittinger ją przekroczył, nie ma jednak w tej sprawie pewności. - Liczymy na to, że Baumgartner skacząc z wysokości 36 km, będzie tak długo leciał, iż na pewno przekroczy prędkość dźwięku - powiedział Badowski.

Autor: km//bgr / Źródło: TVN 24

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Raporty: