Helikopterowiec "Władywostok", budowany przez Francuzów dla rosyjskiej floty wojennej, wyrusza w środę w próbny rejs - poinformował rzecznik stoczni. W tym samym czasie mocarstwa zachodnie próbują uporać się z rosyjskim zagrożeniem militarnym dla Ukrainy.
"Władywostok" ma wypłynąć z atlantyckiego portu Saint-Nazaire. Tego samego dnia w odległym o kilkaset kilometrów Paryżu dyplomaci z wielu państw spotykają się w związku z napięciem na Ukrainie.
Helikopterowiec jest elementem lukratywnego kontraktu zbrojeniowego z 2011 roku. Francja potępia wprawdzie rosyjską interwencję wojskową na Krymie, ale informuje, że nie ma planów wycofania się z tego kontraktu.
Biznes a polityka
Agencja Associated Press pisze, że ilustruje to wyzwania, przed jakimi stają państwa europejskie, które są powiązane gospodarczo z Rosją, ale chcą wywierać na Moskwę presję dyplomatyczną w sprawie Ukrainy. Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius ostrzegł w środę, że podczas czwartkowego spotkania przywódców UE w sprawie Ukrainy może dojść do nałożenia sankcji na Rosję, jeśli do tego czasu nie dojdzie do "deeskalacji". Fabius powiedział francuskiej telewizji BFM, że jako sankcje w grę wchodzą m.in. restrykcje wizowe i zamrożenie aktywów. Francja nie planuje jednak wstrzymania dostaw okrętów budowanych dla Rosji. Fabius rozmawiał z francuską telewizją przed rozpoczęciem się w Paryżu spotkania szefów dyplomacji USA, Rosji i Ukrainy - Johna Kerry'ego, Siergieja Ławrowa i Andrija Deszczycy. Ławrow i Kerry przybyli do stolicy Francji na zaplanowaną wcześniej konferencję w sprawie Libanu.
Autor: //gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Yannick Le Bris