Na miejscu piątkowej strzelaniny w 10. dzielnicy Paryża, gdzie 69-letni mężczyzna zabił trzy osoby, doszło do starć kilkuset osób z policją, która użyła gazu łzawiącego. Kurdyjska Rada Demokratyczna we Francji opisała strzelaninę jako "atak terrorystyczny". "Kurdowie we Francji stali się celem haniebnego ataku w sercu Paryża" - napisał w internecie prezydent Francji Emmanuel Macron.
Czytaj także: Strzały w centrum Paryża. Trzy osoby nie żyją
Zebrani na miejscu zabójstwa obrzucili policję kostkami brukowym, podpalili okoliczne śmietniki i wznieśli barykady. Demonstranci śpiewali kurdyjskie pieśni patriotyczne i skandowali antytureckie hasła.
Część demonstrantów zaatakowało francuską policję, która użyła gazu łzawiącego.
Podejrzany o atak był znany policji
Napięcia rozpoczęły się już podczas wystąpienia ministra spraw wewnętrznych Geralda Darmanina, który poinformował, że nie ustalono na obecnym etapie, czy zabójca zamierzał atakować pobliskie centrum kurdyjskie, a sam atak wymierzony był w Kurdów. - Najwyraźniej chciał ścigać cudzoziemców - dodał.
Podejrzany znany był policji z ataków rasistowskich na obóz migrantów w 2016 i 2021 roku, nie był jednak znany służbom wywiadowczym, nie był również notowany za radykalizm i nie był działaczem skrajnych prawicowych grup - poinformował minister Darmanin.
Kurdyjska Rada Demokratyczna we Francji: to atak terrorystyczny
Kurdyjska Rada Demokratyczna we Francji, organizacja, zrzeszająca dwadzieścia cztery stowarzyszenia diaspory kurdyjskiej w całej Francji, wezwała na swoim koncie na Twitterze do demonstracji w najbliższą sobotę o godzinie 12.00 na Placu Republiki w Paryżu. Rada opisała strzelaninę jako "atak terrorystyczny".
Jako atak "rasistowski" i "terrorystyczny" określili to wydarzenie także politycy lewicy, w tym między innymi Jean-Luc Melenchon (Francja Nieujarzmiona) oraz mer Paryża Anne Hidalgo. Policja i prokuratura nie potwierdziła jednak tej wersji. Służby poinformowały, że trwa śledztwo w sprawie.
Na piątek w Marsylii zaplanowano wiec solidarności z narodem kurdyjskim i oddanie hołdu ofiarom strzelaniny.
W 2013 roku trzy kurdyjskie aktywistki, w tym Sakine Cansiz, współzałożycielka Kurdyjskiej Partii Pracujących (PKK), zostały zastrzelone w centrum kurdyjskim w Paryżu. O ich zamordowanie oskarżono obywatela Turcji, ale podejrzenia padły również na tureckie służby specjalne - przypomniała agencja AP.
Macron: Kurdowie we Francji byli celem haniebnego ataku w sercu Paryża
Głos zabrał także prezydent Francji Emmanuel Macron. "Kurdowie we Francji stali się celem haniebnego ataku w sercu Paryża. Pomyślmy o ofiarach, o ludziach, którzy walczą o życie, o ich rodzinach i bliskich. Uznanie dla naszych organów ścigania za ich odwagę i opanowanie" - napisał Macron na Twitterze.
"Ksenofobia, nienawiść i rasizm nigdy nie będą miały miejsca w naszej Republice" - napisała na Twitterze Isabelle Rome, minister delegowana przy premierze, odpowiedzialna za równouprawnienie kobiet i mężczyzn, różnorodność i równość szans.
Źródło: PAP