- Szef sztabu generalnych sił zbrojnych Francji generał Thierry Burkhard udzielił wywiadu tygodnikowi "Le Point".
- Generał Thierry Burkhard ocenił, że Rosjanie nie mają przewagi, która pozwoliłaby im zakończyć konflikt militarnie w krótkiej lub średniej perspektywie.
- Generał zwrócił uwagę, że sygnały płynące ze strony Stanów Zjednoczonych mówią krajom europejskim, że powinny być zdolne do tego, by same zapewnić sobie bezpieczeństwo.
- W wywiadzie przestrzegał, że wizja dzisiejszej Rosji polega na tym, że "konflikty rozwiązywane są siłą".
Celem Rosji "zapewne pozostaje wykorzystanie porażki Ukrainy jako dowodu na prymat użycia siły – to, czego świat starał się uniknąć od 1945 roku" - powiedział szef sztabu generalnych sił zbrojnych Francji generał Thierry Burkhard w wywiadzie opublikowanym w czwartkowym wydaniu tygodnika "Le Point".
- Nie wykryliśmy faktycznie agresji fizycznej ze strony Rosji na naszym terytorium. Jednakże, każdego dnia, w szczególności w cyberprzestrzeni czy na polu informacyjnym, interesy Francji są celem ataków, których pochodzenie jest najczęściej identyfikowane i dokumentowane jako rosyjskie - wyjaśnił Burkhard.
Dodał, że "często celem tych ataków jest osłabienie spójności narodowej, która jest punktem ciężkości dla odporności naszych społeczeństw. Kraj, w którym została ona poważnie osłabiona, stałby się łatwą ofiarą, która mogłaby paść bez walki".
- Jeśli Ukraina opiera się tak mocno, to dlatego, że zbudowała niezwykłą spójność narodową: każdy żołnierz energicznie broni jej mostów, wsi, lasów, dlatego, że wie, że popiera go cały naród - podkreślił szef sztabu.
Generał Burkhard: Rosjanie nie mają przewagi, która pozwala zakończyć konflikt militarnie
Generał Thierry Burkhard ocenił, że "na Ukrainie walczące siły są mniej więcej na równoważnym poziomie na płaszczyźnie taktycznej. Rosjanie nie mają przewagi, która pozwoliłaby im zakończyć konflikt militarnie w krótkiej lub średniej perspektywie".
- Jednakże wskaźniki dla Ukrainy są raczej negatywne, a dysproporcja jest tak duża w kwestii głębi strategicznej, potencjału przemysłowego czy ludności, że nie jest to tak naprawdę zaskakujące – podkreślił.
Generał zastrzegł, że "dla Rosji ta wojna pociągnęła za sobą katastrofę militarną z setkami tysięcy zabitych i rannych i znacznymi stratami w sprzęcie". Jego zdaniem Moskwa nie przewidywała, że zapłaci taką cenę.
- Rosja mogłaby być zdolna do przetrzymania nas o pięć minut. To zwycięstwo taktyczne oczywiście nie przesłaniałoby klęski strategicznej, ale stanowiłoby porażkę dla Zachodu, a w szczególności dla Europy - ostrzegł Burkhard.
"Każdy kupuje gdzie chce, ale trzeba robić to odpowiedzialnie"
W rozmowie zwrócił uwagę, że sygnały płynące ze strony Stanów Zjednoczonych mówią krajom europejskim, że powinny być zdolne do tego, by same zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Komentując ustalenia czerwcowego szczytu NATO w Hadze o wydatkach na poziomie co najmniej 3,5 proc. PKB na obronność generał zadał pytanie, czy sprzęt ten będzie kupowany w USA.
- Każdy kupuje gdzie chce, ale trzeba robić to odpowiedzialnie. Jeśli sprzęt istnieje tylko w Stanach Zjednoczonych, to dlaczego nie? Jednak rozwijamy nasz potencjał poprzez kupowanie w Europie - powiedział.
Pytany o powierzoną mu przez prezydenta Emmanuela Macrona misję rozmów z sojusznikami europejskimi na temat odstraszania nuklearnego, Burkhard podkreślił, że misję tę otrzymał resort obrony i że powinna ona pozostać całkowicie poufna.
Szef sztabu generalnego: kryzysy mają efekt zapadki
W wywiadzie przestrzegał, że wizja dzisiejszej Rosji polega na tym, że "konflikty rozwiązywane są siłą". - Jeśli Europa chce pozostać przestrzenią demokracji, nie może nie interesować się losem Ukrainy. Gdybyśmy nie chcieli tego robić, nie umielibyśmy czy nie moglibyśmy działać, pozwolilibyśmy, aby zwyciężyła siła. Stawką jest miejsce Europy i przyszłość naszych dzieci - zaapelował generał.
- W dzisiejszym świecie nie należy przygotowywać się do zarządzania skutkami kryzysów czy wojen. Trzeba im zapobiegać bądź zmniejszać ich wagę. 24 lutego 2022 roku narzuca nam zmianę narzędzi, dlatego, że nie działaliśmy tak naprawdę, by zapobiec tej wojnie – podkreślił.
- W obecnym świecie kryzysy mają efekt zapadki, który sprawia, że nie ma powrotu. Działanie, to podejmowanie ryzyka. Jednak nie podejmowanie dzisiaj działań jest prawdopodobnie bardziej niebezpieczne - dodał Burkhard.
Autorka/Autor: asty
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA