"Zmierzamy w stronę cenzury". Francuzi protestują przeciwko ustawie o "globalnym bezpieczeństwie"

Źródło:
PAP

Tysiące Francuzów demonstrowały we wtorek przeciwko policyjnej przemocy i ustawie o "globalnym bezpieczeństwie". Doszło do starć z funkcjonariuszami – policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.

W Paryżu kilkaset osób na wezwanie związków dziennikarzy i stowarzyszenia ochrony praw człowieka protestowało przeciwko proponowanej przez partię rządzącą LREM ustawie o "globalnym bezpieczeństwa", która przewiduje między innymi kary za "złośliwe" wykorzystywania wizerunku służb i policji. Zdaniem protestujących dziennikarze i obywatele filmujący policję podczas demonstracji mają do tego prawo, podobnie jak do publikowania tych nagrań.

Do zamieszek doszło wieczorem między kilkuset osobami a policją po zakończeniu wiecu w pobliżu Zgromadzenia Narodowego. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego do rozproszenia demonstrantów, wśród których było wielu młodych ludzi.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

"Zmierzamy w stronę cenzury"

W Rennes protestowało około 400 osób. - To prawo jest po to, aby przestraszyć obywatela - powiedział działacz ochrony praw człowieka w Rennes Patrick Rothkegel, cytowany przez AFP.

Według Marie-Françoise Barboux, wolontariuszki Amnesty International, raporty organizacji pozarządowej na temat przemocy policyjnej opierają się w dużej mierze na raportach i filmach od dziennikarzy i zwykłych obywateli. - Rząd tego nie chce. Tu zmierzamy w stronę cenzury - stwierdziła Barboux w rozmowie z AFP.

W Lyonie wieczorem około 700 osób wzięło udział w wiecu przed prefekturą policji, podczas którego zaprezentowano raport na temat losów skarg na policję pt. "Fabryka zapomnienia", sporządzony przez komitet przeciwko przemocy policyjnej. Komitet zidentyfikował 78 przypadków przemocy policyjnej w Lyonie od początku protestów ruchu "żółtych kamizelek", tj. od listopada 2018 r.

"Filmuj policjantów i pokazuj to ludziom"

W Tuluzie w protestach uczestniczyło około 1,3 tys. demonstrantów, w tym wiele "żółtych kamizelek". Po godzinie policja rozproszyła ich gazem łzawiącym.

W Bordeaux od 700 do 800 osób, w tym "żółte kamizelki", zebrało się wieczorem w pobliżu gmachu sądu. Manifestanci oprócz maseczek medycznych mieli czarne przepaski na oczach. - Filmuj policjantów i pokazuj to ludziom - skandował uczestnik demonstracji, który stracił rękę podczas demonstracji "żółtych kamizelek" w 2018 r.

W Marsylii demonstracja zgromadziła kilkaset osób, które oklaskiwały projekcję obrazów z filmu dokumentalnego Davida Dufresne "Mądry kraj", potępiającego policyjną przemoc. W Grenoble do demonstracji 400 osób dołączyło około stu "żółtych kamizelek".

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP